Mój mąż poszedł podlać działeczke i zamontować cudowne urządzenie pod nazwą - odstraszacz kretów hehehehe.
Pobuszował wcześniej po necie i poczytał na forach dyskusyjnych o sposobach pozbycia sie intruza , naśmialismy sie przy tym ,że hej :))
Ja tam nie wierze w takie cuda - damy imię krecikowi i bedzie z nami korzystał z uroku działeczki hihihi.
A z poważnych spraw to wczoraj byłam w Szczecinie u swojego onkologa.
Wizyta była szybka i treściwa, szczerze mówiąc jeszcze niedawno wkurzał mnie sposób bycia mego doktora, ale po doświadczeniach z pania doktor mameją to doceniam jego pewnośc , stanowczość i rzeczowość.
Osłuchał, obadał , zmierzył wzrokiem jakoby w oczach miał tomograf i stwierdził, że nie ma co sie martwic o wyniki, bo będa dobre :))
I cześc pieśni :))
A wyniku PET jeszcze nie ma . Wczoraj miałam też wykonaną mammografie i badania krwi, ale też czekam na wyniki. Mam sie nie martwic to sie nie martwie.
Nattina
29 kwietnia 2009, 10:32to zdziwiłabym sie, ze Wójcik memeja, ale pisałas o wizycie u lakrki, więc pomyślałam, ze to ta z Poznania...68, nic takiego- jestem nizsza od Ciebie, a w dodatku kości mam jak ptaszyna, wiec cała reszta to tłuszcz i mięśnie :)
Nattina
29 kwietnia 2009, 08:43lekarka memeja? to z Poznania? Moze dr Wójcik? :) A działeczka piekniej, oj pieknieje, pełna podziwu jestem dla teścia i dla was, za zapał...
parda1
28 kwietnia 2009, 23:23... tylko krecika w jakiś bezpieczniejszy kąt zaganiaj
obtulanka
28 kwietnia 2009, 22:32Madry lekarz!On sie zna!!!!!
agonia65
28 kwietnia 2009, 22:13I tego się trzymaj. A co to, nie masz innych zmartwień? :) Trzeba krecika nazwać:)))
martynai2
28 kwietnia 2009, 20:31I bardzo dobrze robisz:) Trzymaj tak dalej! Pozdrawiam gorąco:)