Wiosna nareszcie do na dotarła :) Od razu człowiek czuje, że żyje.
Weekend spędziłam na spacerkach z maluchami. Zaliczylismy plac zabaw, nadwarciański bulwar, mecz piłki noznej dziewcząt , festyn ze smażonymi jajami i konkursem z nagrodami dla dzieci.
Było super, żadnego pośpiechu, nadmiernej nerwowosci, zakupów, ani sprzatania.
Ja jak zwykle odwrotnie proporcjonalnie do przedswiątecznych potrzeb.
Darus poświecił weekend na nauke, a ja jw. :)
W domu pozostał syf, bałagan, koty po katach (te zywe i nie) , sterta naczyń, góra prania i pusta lodówka :)))
Dzis lekko odgruzuje mieszkanko,ale nie bede sie nadwyrężała.
Z dieta nieciekawie . Chciałabym jeszcze do świąt zrzucić 1 kg, ale czuje jakąś niemoc. Juz chodzi mi po głowe myśl- a może tak po świętach ??? :))
Piszecie, że być może lęk jest nam potrzebny jak instynkt samozachowawczy , hmmmm, cos w tym jest.
Pomyśle o tym później, bo słoneczko za oknem powoduje dekoncetracje i nie chce mi się dziś filozować :)))))
alinan1
6 kwietnia 2009, 21:36też podoba....ale ciągle nie znam odpowiedzi
najukochansza
6 kwietnia 2009, 18:02az tym 1kg - ale pamietaj - wtedy bedziesz miec do zrzcenia 2 :)
Nattina
6 kwietnia 2009, 17:14za zyczenia dziekuję, chociaz nie bardzo wierze w pprawe, tak juz mam i musze znosić. Moze dr Dworzecka?
otulona
6 kwietnia 2009, 12:34Ale będę dzielna i dam radę. To tylko moje życie.
alinan1
6 kwietnia 2009, 12:30przeczytałam Twoje kwietniowe wpisy i..pewnie nic mądrego nie napiszę,ale...podziwiam Cię..I życzę dużo, dużo, dużo zdrowia i szczęścia.Wiesz...masz rację w zupełności. Trzeba się czasem,( a może i częściej niż czasem) zatrzymać na chwilę i pomyśleć o tym, co ważne, co mniej ważne, a co najważniejsze..Szkoda, że tak o tym często zapominamy. Pamiętam jak miałam 16-18 lat i w moim kościele pracował ksiądz Cebula, który wprowadził msze dla młodzieży, na których grali na gitarach młodzi ludzie i śpiewali takie "inne" pieśni, czy piosenki (a co najdziwniejsze na te msze waliły tłumy babć) i między innymi była taka piosenka z refrenem: "zatrzymaj się na chwilę i pomyśl po co żyjesz". Nie pamiętam już całego tekstu, ale to pamiętam. Zwłaszcza właśnie to "zatrzymaj się na chwilę"... pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i słonecznie. U mnie też piękne słonce i luzik kompletny...zatrzymałam się..pa
Eliza20
6 kwietnia 2009, 12:08Mariolka wszystkiego naj!!!! Słońca!-tego na niebie i w serduchu!!!
zaneta00005
6 kwietnia 2009, 11:56Bo dzisiaj rzeczywiście przepiękny dzień!pozdrawiam
szczuplutka36
6 kwietnia 2009, 11:46Pozdrawiam wiosennie. i PIĘKNIE wyglądasz!
mikrobik
6 kwietnia 2009, 10:03Witaj w piękny wiosenny poranek! Chyba przyłączam się do Ciebie i o odchudzaniu będę myślała po świętach. Masz rację, ze czasem los doświadcza nas, abyśmy wreszcie na wszystko spojrzeli w innym wymiarze i przestali przejmować się głupotami i wypucowane mieszkanko w hierarchii rzeczy ważnych na pewno nie zajmuje czołowego miejsca. Czuprynka jest już wyraźnie widoczna.Udanego tygodnia!