Jakoś nie mogę dojść do siebie. Dziś rano powiedziałam do Darka,że rozumiem ludzi, którzy rezygnuja z kolejnej chemii i zycia. Mnie oczywiscie jeszcze ta rezygnacja nie dotyczy, ale uwierzcie mi, że w takich chwilach na nic gadanie , że masz dla kogo życ, że bedzie dobrze i takie tam wszystkim znane slogany.
Nie zrozumcie mnie źle, ale ja też jestem bliska załamania. Szkoda mi dzieci, bo mam do nich coraz mniej cierpliwosci, szkoda mi Darka, bo nie ma ze mnie pożytku, a do tego spietrzaja sie obowiazki, które spadaja na jego głowę.
Powoli tracę cierpliwosc. Powinnam wyjśc na słońce, które własnie wyszło za moim oknem, a tymczasem jestem taka słaba, że nie wiem czy dam rade.Jestem gruba, brzydka, ciągle mnie coś boli, wszystko mi śmierdzi, nic mi się nie podoba......jednym słowem -do dupy z tym wszystkim.
Cóż, podobno przychodzi kiedyś taki dzień w życiu żółwia, że musi komuś dać w morde................
ameria
15 grudnia 2008, 12:04Daj w morde!! Ulzy i bedzie wiecej sily na walke :)
louve85
15 grudnia 2008, 10:16Trzymam kciuki i wierzę, że dasz rade! :)
Desperatka75
15 grudnia 2008, 10:06trzeba po prostu przez pewne rzeczy przebrnąć, nawet jeżeli to bagno...Wydostaniesz się, wierzę w Ciebie!!!!!!!!!!!!!!! Buziaki!
parda1
15 grudnia 2008, 09:11... dlatego pół nocy jechałam do Cieibie rowerem ??? (fakt- ciepła jakaś pora w tym śnie była) i na dodatek zapomniałam telefonu i szłam zastanawiając się, czy w ogóle jestes.. i się skarżyłaś, że Ci włosy kruczoczarne długie odrosły i się w nich nie czujesz.. i z grubym tyłkiem.... zmęczyłaś mnie tym rowerem, wiesz? ;-))
alinan1
15 grudnia 2008, 08:57hm...no ...wydaje mi się,że jestem; albo raczej...staram się być tolerancyjna. Ale jak się może "Ania" nie podobać..to nie kumam... Nie, nie-żartuję, oczywiście. Pewnie, że różne są gusta, i może się nie podobać. Wcale się nie dziwię, że masz "gorsze dni". I tak Cię podziwiam!! Szczerze...to nie wiem co napisać. Bardzo bym chciała coś mądrego, coś co by Ci pomogło, wsparło, podtrzymało na duchu.... trzymaj się dziewczyno, po prostu się trzymaj dalej!! Jesteś dzielna! Wytrzymasz wszystko!!
walc65
14 grudnia 2008, 20:03daj w mordę temu raczysku Pozdrawiam i nie przytulam , wierzę że sama się ogarniesz i ze słońcem przywitasz
DOROTAINKA
14 grudnia 2008, 19:31co pisalas to tylko jeszcze jedna chemia. A po niej nowy rok, nowe plany, nowa energia-przynajmniej tak na poczatku roku w czlowieka wstepuje jakas nowa nadzieja. Musisz walczyc, a maz napewno wykrzesi z siebie sily aby to wszystko ogarnac. Moja znajoma odkryla ze ma raka bedac w ciazy, urodzila dziewczynke, ale maz sie od niej odsunal, nie przychodzil do szpitala i chyba to sprawilo ze sie poddala...Nie poddawaj sie, moze to jeszcze tylko kilka dni i potem znowu bedziesz silniejsza, usmiechniesz sie do swiata i do rodzinki. Trzymam kciuki.
calineczkazbajki
14 grudnia 2008, 18:34a moze dobrym pomyslem jest wreczeniu Darkowi i wszystkim dzieciom czystej kartki z prosba o napisanie czy tez narysowanie kim Ty jestes w ich zyciu , za co Cie cenia , dlaczego Cie podziwiaja ,co kochaja w Tobie , co chca z Toba robic w wakacje etc ... W trudnych to da sile , ktorej potrzebujesz :)
najukochansza
14 grudnia 2008, 18:24to tez ma kazdy, wiesz w zwizku czasami sie wiecej daje niz bierze, i roznie to jest, nigdy nie ma po 50%
magdast
14 grudnia 2008, 16:28oj chyba ci naprawde źle, nie będę pocieszać...i rozpościerac płachty na byka... chcę ci powiedzieć tylko , że jestem bliziutko, czytam i myślę... mocno sie modlę (to tak po Chrześcijańsku)i mocno trzymam kciuki (to tak po zabobonnemu hihiih)... gruba i brzydka nie jesteś... napawdę....
gabi2006
14 grudnia 2008, 15:40mozna sprobowac przeczekac. Moze przespac. Jutro bedzie lepiej, a na razie... daj komus w morde czy co? Trzymaj sie cieplutko, myslimy o Tobie.
sobotka35
14 grudnia 2008, 13:21też takie dni,"gdy lepiej nie pić pepsi coli..."Ale wszystkie one mijają i ten też minie.Pozdrawiam cieplutko:)
ToJaMajka
14 grudnia 2008, 12:59może chociaż to słoneczko Cię uraduje. Ślę pozytywną energię, ile tylko chcesz, potrzebujesz. Bierz ile tylko potrzebujesz.Przytulam(mogę?)M.P.S. I tak przytulam:)
NiekonsekwentnaN
14 grudnia 2008, 12:59że przychodzi taki dzień:) No i minie przecież, nie? A w takiej sytaucji chyba nie będzie podejmowała sie tej wigilii na 13 osób, co? Gruba i brzydka? Oj, Mariolka coś ty! Jutro sama bedziesz sie z tego smiała. A jak nie jutro to pojutrze;)
TygrysekTygryskowy
14 grudnia 2008, 12:58Wiesz co, moja mama tez przechodziła chemie (miala raka pluc), to bylo 15 lat temu i te chemie byly na innym poziomie niz teraz. Ale bardzo ja wymeczyly: np. nie miala sily wstawac z lozka itd. Trudno jest mi ocenic co lepsze - walczyc za taka cene, czy po prostu zyc dalej. Ale rozumiem Cie.