Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dylemat.
22 października 2008
Dziś miało być o czymś innym, ale o tym innym razem.
Zupełnie niespodziewanie co innego chodzi mi po głowie.
Nie wiem czy przeczyta to osoba zainteresowana, ale nawet gdyby, to miałam to własnie napisać do Ciebie. Ale po co? Puszczę w eter swoje rozterki, a moje mądre, szczere i życzliwe netowe psiapsiółki pomogą mi w podjęciu właściwej decyzji.
Właściwej decyzji?? Właściwie każda podjęta w tej sprawie decyzja będzie właściwa.
Skontaktował sie dziś ze mną kuzyn Darka i zaproponował nam pomoc. Właściwie nie padło w naszej rozmowie ani raz słowo pieniądze, ponieważ wiadomo, sprawa wymaga taktu, rozwagi i jest delikatnej natury :))
I jakby takiej rozmowy nie prowadzic to wprowadza w zakłopotanie obie strony. Nie umiem ubrać w słowa emocji, które przezywałam w trakcie tej niewątpliwie taktownej rozmowy :)) Zachowałam sie w sumie, jak dziewica, która chciałaby , a boi się.
Rozmowa skończyła sie na tym, że ja porozmawiam z Darusiem i oboje podejmiemy decyzje, czy skorzystać z tej propozycji.
Teraz myśle, myśle, myśle.
Bo po pierwsze - nie głodujemy i na chleb mamy.
Po drugie- mamy co prawda na koncie kontrolowany debet,ale jest kontrolowany .
Po trzecie - z racji mej choroby spodziewamy sie gotówki z firmy ubezpieczeniowej, a gotówka ta zniweluje nasz debet i pozwoli poczynić kilka drobnych , zaległych zakupów.
Zadaję sobie zatem pytanie - co zrobiłabym z niepodziewanym przypływem gotówki ??
I co mam napisać ?? Że dużą kołdrę dziecku? Że szafke do przedpokoju? Że zlew i baterie do kuchni ??Że zakonserwowałabym rdzę na swoim starym samochodzie?? Że kupiłabym markowa zabawke na urodziny Oliwii? A może sobie lepsza peruke ? A może sweter Darkowi, buty Bartkowi ??
Matko, gdybym miała pieniadze to kupiłabym wszystkim prezenty pod choinkę, dała teściowej na wynajecie mieszkania, pojechałabym pokazać dzieci babci Darka ............., mamy kupę potrzeb, ale ...............one od zawsze czekaja i zawsze doczekaja swej kolejnosci.
My tak żyjemy zawsze.
Nikt nigdy nie dawał mi pieniedzy (czasem drobne tata) i to zawsze ja byłam ta, która kocha obdarowywać.Bo uwielbiam to robić i dlatego rozumiem Cie P. , że także Twoja propozycja jest bezinteresowna, że sprawi Ci przyjemnośc, tylko, że ja nie wiem czy dam sobie z tym rade.
Wiesz jak cenie sobie niezależnośc , ale Twoje argumenty sprawiły, że ujawniły sie jakies moje słabosci .Wiem też ,że nie mialeś zamiaru nikogo denerwować, ani ranic, ale ja sama nie zdawałam sobie sprawy, że można mnie tak głebowko wzruszyc takim gestem.
Napisałeś :
jasne.. wiesz jak czytałem Twójpamiętnik zdałem sobie sprawę, ze są rzeczy ważne i ważniejsze... wydawało mi się że mam dobrze wszystko poukłądane. rodzina najważniejsza itd, ale jak zwykle czasami człowiek się zapomina i goni za pieniądzem i goni.. apo co??? żeby przyszły momenty kiedy można się podzielić.
Rycze i nie wiem co zrobić.Mocno Cie przytulam P. Dzieki.
ewikab
23 października 2008, 19:23trudna sztuka nauczyć sie brać, gdy ktoś coś nam daje z potrzeby serca - bojetnie czy sa to pieniądze, czy dobre słowo. Ludzie wrażliwi zawsze mają z tym duzy problem, bosami wola dawac całego siebie, niż przyjąć coś od innych. Sama kiedyś byłam w takiej sytuacji, że jako Zosia Samosia nie umiałam poprosić o pomoc, a wszelkie objawy troski rozczulały mnie do łez. Nadal rozczulają, ale już się tak nie wzbraniam przed przyjęciem pomocnej dłoni.
agonia65
22 października 2008, 19:52Mariola, jeśli uważasz, ze teraz te pieniądze nie są Ci potrzebne to grzecznie podziękuj ale uważam, że możesz powiedzieć Panu P. że może kiedyś.... Nigdy nie wiadomo co nam los przyniesie. A Ty już Wiesz, że masz kogoś bardzo Ci życzliwego, na którego możesz w każdej chwili liczyć. Może teraz to nie jest ta chwila i oby jej nigdy nie było. Moja teściowa uwielbiała robić wszystkim prezenty, kochała dawać, dawać i cieszyć oko naszą radością. Tylko, że dając tę radość jednocześnie też robiła nam nieświadomie przykrość. Ona nigdy nic od nas nie chciała. Uważała, że jak ona daje to jest super ( bo tak było ), ale jednocześnie dawała nam do zrozumienia, że niepotrzebnie się wykosztowaliśmy, że szkoda pieniędzy. Z mojej strony było mi przykro. Bo niby czemu jedna osoba może mieć wyłączność na dawanie? Dlatego uważam, że trzeba cieszyć się zarówno jednym jak i drugim. I to nie są jakieś Twoje słabości, to jesteś po prostu Ty. I bardzo dobrze, że w końcu się ujawniły, bo może już za długo i za głęboko skrywały się na dnie Twojej duszy. Buziaki Gosia
malgonia37
22 października 2008, 17:07...rozmyślam, jak poczułabym się w sytuacji, gdyby ktoś odmówił mi przyjęcia pomocy skoro ja jej chcę udzielić z dobroci serca....? jeśli odmówisz - zrób to nader delikatnie, żeby Twoja odmowa nikogo nie zraniła... :)
otulona
22 października 2008, 16:11Nawet bardzo. Te związane z darem i brakiem umiejętności przyjęcia owegoż i te z włosami. Włosy to symbol naszych myśli, naszej osobowości, niepowtarzalności. Nie bez kozery Arabowie nakazują swoim kobietom zasłaniać włosy,a ortodoksyjne Żydówki po ślubie muszą je zgolić...Nie bez powodu sadystyczni Niemcy golili kobiety w obozach konentracyjnych - to miało być odarcie z godności ludzkiej!!! Ostateczne poniżenie. Ale jeśli wgryziesz się w swój lęk i smutek, to odkryjesz powody i przestaniesz się bać:)) Zgadzam się z Tobą, to jest okropne!!! Utracić nawet czasowo włosy...Ale jakie to szczęście, że zimą i jesienią nosi się czapki!:)) A w domu chodź sobie goła. (Jakby co)Moja druga miłość (w VII klasie) to był rudy jak marchewka chłopak z VIII, który miał delikatną białą cerę i czarne oczy. Zachwycałam się nim! (z daleka, bo wstydziłam się bliżej...) To okropne, że masz takie dylematy i niesprawiedliwe, bo nie zasłużyłaś na to!!!!!!Wszystkie zaniedbujemy jakieś dziedziny swojego życia, to robi każda z nas. Ale mało która potrafi dać tyle z siebie, co Ty. Bardzo ściskam Cię Aniu z Zielonego Wzgórza.
otulona
22 października 2008, 15:41Kochają Cię i cenią nie tylko najbliżsi. Pamiętaj, że Ktoś też może mieć satysfakcję z pomocy i odmowa powoduje, że odbierasz komuś szczęście bycia obdarowaczem....Spójrz i tak na ten gest, nie zabieraj komuś radości. Może zatrzymaj na szarą godzinę? I kup perukę, ale tylko wtedy, jeśli będzie Ci potrzebna! Ty tak dużo dałaś z siebie, że to wraca właśnie teraz:) Całuski....
Olympionica
22 października 2008, 15:28chyba docenic, bo to naprawde ladny gest, nie latwo jest tez takie cos zaproponowac komus w Twojej sytuacji, kiedy po prostu trudno o pewnych sprawach sie rozmawia. Zostaw sobie furtke, zebys mogla go poprosic o pieniedza jesli byc naprawde ich potrzebowala. Swoja droga milo ze mozesz na kogos liczyc, nawet w tak prozaicznej kwestii, pieniadze same w sobie szczescia nie daja, ale czasami zapewniaja spokoj, wiele cudownych malzenstw kloci sie gdy brakuje pieniedzy, to sie odbija na wszytskich. Ale jesli lubisz niezalwznosc a na podstawowe potrzeby masz to jeszcze poczekaj. Swoja droga czytalam Twoj pamietnik, wpisy z ostatnich m-cy i mimo ze tez nie zawsze jestem zdolna do rozczulania sie nad kims, to sposob w jak piszesz i wogole dlugosc i szczegolowosc wpisow, opisy uczuc, to wszytsko sprawia, ze lza mi sie w oku zakrecila, uwazam Ci za bardzo wartosciowa osobe, takie malzenstwo w dzisiejszychc zasach to cos cudownego, taki krok jak adoptowanie dzieci i takie dojrzale podejscie do problemow emocjonalnych synka,moglabym jeszcze wymieniac wszystko naraz sprawia, ze ja sama chcialabym Ci jakos pomoc:) I pewnie jestes taka Zosia Saosia jak i ja:) ale czasami warto dac sobie pomoc:) Przyjmujesz tylko wsparcie slowne i emocjonalne. Warto dac sobie pmoc nawet izycznie, nawet finansowa, ale dopoki Ty sama nie odczujesz takije potrzeby, nie jestes do tego przekonana, nie przetlumaczysz sobie tego, to nie rob teo, bo bedziesz sie zle z tym czula.
julcia33
22 października 2008, 15:28mysle ze to nie fakt otrzymania pieniedzy bedzie niesamowity ale.... poczucie ze sa ludzie na ktorych mozemy polegac w trudnych chwilach... jak potrzebujesz teraz pieniedzy to skorzystaj z propozycji, a jak nie to pozostaw sprawe otwarta ... na wszelki wypadek gdybys ich nagle potrzebowala. nigdy nic nie wiadomo, jakies dodatkowe leki albo cos innego... pozdrawiam beata
greenka
22 października 2008, 15:23mysle o tobie. sciskam cie moooocno :)
Zmienna38
22 października 2008, 14:48co zechcesz;) Ja zgadzam się z Groszkiem:)
ZielonyGroszek
22 października 2008, 14:39Potrzeby masz, sytuacja usprawiedliwia branie, ale ... nie ma takiej konieczności. Gest piękny, ale mimo całej szlachetności w swym wyrazie uruchomi nawet nieświadomie mechanizm zobowiązania-wdzięczności. Nie, żebym się bała, ale ... ja i moja zachowawczość podpowiadają mi - poczekaj. To jak lokata w banku, wiesz, że masz, możesz wyciągnąć. Rozpitolić na duperele, ale tego nie robisz. Czekasz. Teraz też - poczekaj. A świadomość pomocy obecnie - będzie wystarczająca. Skorzystasz, kiedy poczujesz, ze to już pora.Buźka!
Hejho
22 października 2008, 13:54ten kuzyn i wiesz to nie jest ważne czy teraz od niego wezmiesz czy nie ...tez bym nie umiała... ważne, ze zyjesz wsrod ludzi którzy gdy bedziesz w potrzebie pomogą i nie chodzi wcale o pieniądze. każdy jest silniejszy gdy czuje wsparcire wielu osób...Tak na to spojrz
niewidzialna38
22 października 2008, 13:45Widzę,że żyjesz jak większość z nas i można tak żyć nadal ale gdybyś poczuła się szczęśliwsza mając więcej pieniędzy i spełniła jedno z marzeń to chyba nic złego przyjąć pomoc zawsze można się odwdzięczyć w przyszłości gdy nam będzie lepiej.Takie jest moje zdanie chociaż sama też wolę bawić się w mikołaja niż brać od kogoś.Decyzję podejmiecie z mężem i jak piszesz każda będzie dobra.Uściski
mikrobik
22 października 2008, 12:23Ja chyba nie umiałabym pomyśleć, że jak ktoś daje, to się bierze. Zależy kto, dlaczego, w jakiej on sam jest kondycji (przysłowiowy wdowi grosz itd). Nie wiem czy ja umiałabym skorzystać z takiej propozycji, jeżeli miałyby być wydane na tzw. sprawy bytowe, ale niekonieczne. Co innego gdyby chodziło tu o pomoc na leczenie, jedzenie, dla dzieci na coś niezbędnego. Takie decyzje podejmuje się samemu ewentualnie z pomocą najbliższej osoby i wiem, że jakąkolwiek decyzję podejmiesz - zawsze będzie słuszna. Po prostu tak Cię oceniam. Miłego dnia!
calineczkazbajki
22 października 2008, 12:10aczkolwiek w tej sytuacji to nie o kasę chodzi :)) Taki gest dużo znaczy :))
BlackBabe
22 października 2008, 12:07Nie przejmowałabym się. Uważam, że źle nie jest, a jeśli to zaufana osoba i życzliwa pomoc bym przyjęła po czym w czasie odbicia się od kłopotów finansowych odwdzięczyłabym się w miły sposób ;)