Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niedziela....
20 lipca 2008
Po dwóch, drinkowych wieczorach, nastała leniwa niedziela :))
Dzieci grzecznie sie bawiły, bylismy na cmentarzu, Oliwia zmieniła trzy sukienki i tańczyła Mozarta :)) Zaliczyliśmy spacer po bulwarze i lody.
Teraz dzieci oglądają Kubusia Puchatka, a my za chwilke też skierujemy sie do naszych łóżeczek. :))
Troszkę ogorzałam,pomyślałam, przegadałam i emocje odrobinke opadły.
To był miły, spokojny weekend ::)
ToJaMajka
21 lipca 2008, 23:09za wsparcie. Od jutra atak na samą siebie i chatę. Upiększać się będę także. A potem w Polskę. Mam w końcu urlop. Dietę rozpoczynam. Ale przed nią sen, sen. Buziaczki dla dzieciaczków
pohlam
21 lipca 2008, 20:38Dzięki serdeczne.Długo musiałabym opowiadać o powodach zamknięcia pamiętnika.Chyba zrobiłam to przede wszystkim dlatego ,że pisałam tam już o "dupach Maryni" a nie o odchudzaniu i do tego w jakiś sposób uzależniłam się od Vitalii. Okazało się jednak,że sama sobie nie daję rady a moje 4 litery zaczynają nabierać monstrualnych rozmiarów i teraz wróciłam skruszona z podkulonym ogonem. Pozdrawiam !
magdast
21 lipca 2008, 11:07Szkoła baletowa cie czeka?? hihih ..nózki przed lustrem w prawidłowym ustawieniu... a ja mam takiego powerka ze sama sie boje... A w sprawie nam znanej kicha... no i tu juz cierpliwosci mi brak -;)
sobotka35
21 lipca 2008, 07:36miłego i spokojnego tygodnia ci życzę:)
ToJaMajka
20 lipca 2008, 20:59coraz bardziej upodabnia się do mamy? Czy to tylko złudzenie?