Psina dostała od nas imię Ruda.
Jest spokojniutka i przyjazna.
Śmierdzi straszliwie :)
Wycięłam jej wszystkie te dredy, które się dało, ale Ruda nie pozwala za bardzo manipulować przy swojej skórze, na której widoczne są jeszcze blizny i strupy po stoczonych walkach.
Dopóki nie uda się pozbyć wszystkich kołtunów i dredów, będzie tak sobie śmierdziała oborą :)
Mam nadzieję, że wzorem starszyzny nie bedzie nam się w nocy pakowała do łóżka:)'
Już wskakuje na kanapę, więc obawiam się, że to będzie długa noc.
Na razie jest jej wszystko jedno czy nasikać na podłogę, na dywan, czy na śnieżek :)
Sie zachce, sie zrobi :)
Dopiero jedna suczka pojęła, że w domku sie nie załatwiamy, a tu pojawiła się druga do nauki kultury :)
Weterynarz podejrzewa, że suczka jest szczenna. Łoj.
Jak odrosną jej wyskubane, czekoladowe włoski to będzie piękna psinka.
Jest ktoś może chętny na przygarnięcie takiego miłego stworka? :)
tomasia
9 lutego 2012, 17:27Ruda jest cudna :) ale w pakiecie musiałabym dostać wagon środków antyalergicznych ;(
magdast
7 lutego 2012, 20:40gdyby tylko Skaut nie próbował zagryźć wszystkiego co się rusza ..eh...
nonos
7 lutego 2012, 19:31joj.... ktoś takie cudo wywalił zimą na śnieg??? Nie wiem co z tymi ludźmi... nie pojmuję. Trzymam kciuki za domek dla Rudej. Acha... mam taką samą, IDENTYCZNĄ, pościel w różyczki;-))))
calineczkazbajki
6 lutego 2012, 23:27ale masz teraz tych piesków a może być ich jeszcze wiecej ....
igulinka
6 lutego 2012, 22:53Ech, chętnie, ale już samych piesków mam 3, a to nie wszyscy moi "kumple"... ;p powodzenia z poszukiwaniem domu :)