Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Szpargały :))
11 kwietnia 2008
Ileż to różnych szpargałów (fajne słowo) człowiek nagromadzi w swoim życiu??
Jedne są niezbędne, inne stanowią wartośc sentymentalną, inne mogą się jeszcze przydać, a inne na w razie czego, a jeszcze inne na zaśkę hehehehe.
Chyba się starzeję, bo nie potrafię z wieloma rzeczami sie rozstać. Koszyczki, pojemniczki, bibeloty, prezenty przywiezione z wakacji przez starsze dzieci, kiedy były jeszcze małe, przedmioty, z którymi wiążą się pewne wspomnienia, niektóre nawet już historyczne, bo np. własnoręcznie zrobione przez moją babcie, mój pamiętnik z czasów podstawówki, pudło z listami do pierwszego męża (i od niego), prezenty na moją osiemnastkę.....ech.....ileż tego jest.
Poupycham i zapomnę :)))
Dziś pierwsza parapetówa :)) Z najbliższymi przyjaciółmi :))
greenka
21 kwietnia 2008, 16:04parapetoka byla wieki temu, a ty nic nie piszesz :) Tulam w przelocie, acz przyjaznie ;)
sikoram3
19 kwietnia 2008, 13:48JA Wyrzucam szpargalyi juz nie ma co zyc wczorajszym zyciem ,ja chce isc do przodu.a te rzeczy co si e niby przydaja to tylko mit. Juz nie chce miec pelnych szaf ciuchow i nie miec sie w co ubrac.
otulona
14 kwietnia 2008, 23:45to należy zrobić głośną imprezę z muzyka i tańcami, żeby wypłoszyć stare energie i wpuścić nowe. A wcześniej na cztery strony świata, w rogi, rzucamy pieniądze (żeby ich nie zabrakło) oraz wszystko, co symbolizuje nasze pragnienia, po to by weszły nasze dobre emocje w dom:)Powodzenia!
anezob
12 kwietnia 2008, 18:49ja nie mam natury chomika i wyrzucam, a częściej oddaję innym coś ciągle. Czasami nawet czegoś później szukam :))Są jednak drobiazgi schowane na pamiątkę, np. pierwsze rysunki mojego syna... NO i nie uważam tego za oznakę starzenia :))) Czujcie sie wspaniale w tym swoim nowym mieszkanku.
dziejka
11 kwietnia 2008, 23:08dwa lata temu, tylko w druga stronę.Przeprowadzałam sie z domu 300 m2 do mieszkania 56m2.Wywaliłam kupę różnych rzeczy,część takich najważniejszych wyniosłam na strych.Tydzień temu byłam na strychu coś potrzebowałam zaleźć(oczywiście nie znalazłam)ale przeglądając pudła 70% rzeczy,(które wtedy wydawały mi się bardzo ważne i ich nie wywaliłam)dzisiaj są mi do niczego niepotrzebne,zapomniałam,że je posiadałam.Mój mąż mówi że jestem gromadnik (gromadzę co się da)wywalaj wszystko,nazbierasz sobie całą stertę nowych pierdołek,kurzowników.Tylko listów i zdjęć nie wyrzucaj.Pozdrawiam
malgoska1571
11 kwietnia 2008, 19:39Mieszkanie duże to sie zmieści,a kiedy będziesz babcia zaprosisz wnuki i sobie powspominacie-cudne to przecież jest!
Hejho
11 kwietnia 2008, 16:58te szpargały cos o tym wiem...Niech sie wam dobrze mieszka w nowym domu...
calineczkazbajki
11 kwietnia 2008, 15:59ja bede powoli sie przeprowadzac z rzeczami do Londynu ...i ..... na mysl o tym ,ze musze niektore rzeczy zostawic w Polsce -juz mam lzy w oczach