Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Relaks :)
25 marca 2008
Dzis pora reraksu.....:)))
Całkiem spokojnie wypije trzecią kawę ......lalalala.
To były - fajne Święta - jak rzekł mój mąż kładąc się wczoraj wieczorem do łóżka :)) Mimo mrozu, mimo zimna, w naszym domu spełniły się wszystkie Wasze przedświąteczne życzenia. :))
Co prawda w pierwszy dzień Świąt pracowałam do wieczora, ale ostatecznie kolejny raz okazało się, że nie ma tego złego, coby na dobre nie wyszło, bo mąż wykonał na piatkę rozpisane na kartce zadania, a ja wreszcie odpoczęłam po naprawdę wycieńczających mnie wydarzeniach ostatnich dni :))
Wieczorkiem zjedlismy wspólną ze wszystkimi dziećmi kolacje, popilismy, pogaworzyliśmy i było super.
W drugi dzień Świąt zregenerowanymi siłami mogłam przygotować posiłki dla powiększonej o moich rodziców rodzinki . Zdązylismy pospacerować, pojeść i poleżec, bo dziadki zabrali maluchy na kilka godzin do siebie :))
Dziś znów nastał powszedni dzień, tylko Bartek ma jeszcze ferie i spi sobie smacznie w drugim pokoju.
W lodówce żarła tyle, że murzyńska wioska żyłaby jeszcze przez tydzień, a mój rozepchany żoładek od wczesnego ranka domaga się doładowania :))
Hehehe, po moim trupie !! Do obiadu kawa i kefir !!! A piszcz sobie Ty rozepchany worze !!!
kluseczka123
25 marca 2008, 13:08to super święta mialas.aż miło
ako5
25 marca 2008, 12:15Ale u Ciebie musiało byc fajnie...Po samym wpisie to widać i czuć!!!U mnie niestety choróbska...Ale było rodzinnie i wypoczelismy...Pozdrawiam:)
malgoska1571
25 marca 2008, 11:49Oj jaka Ty jesteś niedobra dla swojego brzusia .Tak go karmiłaś a teraz post?Jak on to wytrzyma po 2 dniach takich smakołyków?
Hejho
25 marca 2008, 11:17dużo takich pięknych dni Ci życzę...
psmwt
25 marca 2008, 09:55Czytam twój wpis i czuję atmosferę twoich świąt, takich prawdziwie rodzinnych. I wyjątkowo nie mam wizji kalorii i przejedzenia. Życzę aby ten nastrój utrzymywał się jak najdłużej.
babola
25 marca 2008, 09:18mój terz sie domaga, ale będę twarda:)))