Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Melduje się !!
21 marca 2006
Mam za sobą dwa dni pracy na tzw. rozruchu.Tu zapytałam, tam zajrzałam, coś tam sobie przypomniałam, ucho przyłożyłam i już wszystko wiem :))
Wiem, że wytrzymam miesiąc , dwa i trzeba będzie znów zrobić sobie przerwę.Ja nie żartuję.
Jutro mam już samodzielny 12 godzinny dyżur ,a pojutrze nockę.I tak już pewnie do załużonej emerytury.
Nastała era ptasiej grypy - sprzątamy wróble ze wszystkich podwórek.Za jakiś czas bedziemy pedzić motocyklistow, potem źle wychowaną, hałasującą młodzież i takie tam sezonowe ludzkie niedole.
Wraz z frustracją polityków narasta frustracja społeczeńtwa, a wtedy gdzie najlepiej i za darmo się wygadać????No gdzie?!!!!
A u brata nie nachlałam się jak planowałam - za dużo napięć .
Dziękuję Darusiu ,że jesteś:))
607hanna
22 marca 2006, 23:02łyso bez Ciebie z rana, ale mam świadomość, że wykonujesz bardzo odpowiedzialną pracę. Ściskam za Ciebie kciuki i całuję :))))))
pusia61
22 marca 2006, 20:36dobrze, że się znalazłaś ... w pracy. Daruś, Krzysio ale dobrze, że nas wspierają.
sikoram3
22 marca 2006, 06:50nie wiem czy umialabym usiedziec 12 godz na tylku.a wiesz nastroje w pracy teraz wszedzie sa do d,,,,.wlasnie sie wczoraj nad tym zastanawialam bo w tej mojej firmie choc ja jeszcze tego na sobie nie odczulam jest tez nie ciekawy klimat .nikt nie patrzy na pracownika tylko na pieniadze .kazdy tlumaczy to tym ze jak klient odejdzie to ja nie bede miala pracy a jak ja to i szef itd.znamy to wszyscy .i tak wlasnie sobie mysle i tez tak uwazam ze praca powinna byc przyjemnoscia tylko nie wiem kiedy ja znajde taka prace.dzis juz mysle ze chyba sama musze cos otworzyc i nikt mi nie bedzie bzdur gadal i na mnie beda moi ludzie narzekac i bedzie zas bledne kolo.wiesz dla mnie najgorsze jast to ze ja w domu siedziec nie chce.i badz tu madrym.pozdrawiam i zycze ci wszystkiego dobrego.
Powiot
21 marca 2006, 22:42pełne zaskoczenie!Właściwie nie wiem czemu? Mam trochę kontaktów (z panami)wśród pracowników Twojej branży, niektórzy bardzo sympatyczni- jak we wszystkich grupach zawodowych.Jakoś w naszym społeczeństwie zakorzeniona jest dziwna niechęć i rezerwa do Policji,z drugiej strony bez niej życie byłoby niemożliwe.Tu znowu to samo, co wszędzie, ktoś źle czyni, a opinia obciąża całe środowisko!Podumowując, nie przypuszczałam,że TAKA KOBIETA (Wyliczać jaka?-super kobieca,atrakcyjna,mądra,nieco zakręcona i -możnaby jeszcze dłuuuugo!)- wykonuje tak ciężką, odpowiedzialną,niebezpieczną i ciężką pracę!Szczerze Cię podziwiam i na pocieszenie dodam,że ta zasłużona emerytura na szczęście trochę wcześniej niż w innych profesjach!Nie bez przyczyny jednakże,wszyscy powinni zdać sobie z tego sprawę!Nie martw się Mariolu, po 12 godzinach pracy- jest więcej chwil wolnych!Skup się na nich!Życzę Ci powodzenia i cieplutko pozdrawiam!
mooniaa
21 marca 2006, 22:03Mariola pamiętaj, że jesteśmy....pamiętamy....czekamy na Ciebie...Trzymaj się:)))
Krstyna
21 marca 2006, 21:25A gdyby tak my , ryczace, pewnego dnia do Ciebie z naszymi problemikami sie udaly? Pewnie byloby Ci milej spedzic taki dzien...ale chyba to nie realne! Jezeli wciaz trzymasz sie planu , o ktorym wczesniej wspominalas, to ta praca nie pomoze Ci w tymmm.Ale, co sie odchudzisz, to Twoje! pozdrawiam! Przetrzym to ...jakos...nie wiem...jak...
kasiulka01
21 marca 2006, 21:25ale brakowało ciebie moze i na forum zaglądniesz częściej-a tak narzekasz na pracę -a ja z chęcią bym poszła( właśnie przygotowuję sie na testy do was)-caluski-Kaśka
Bozka1
21 marca 2006, 21:24Masz faktycznie trudną pracę, ale po pracy-pomyśl-masz nas, a my Ciebie i problemy znikają. A jak nie znikną, to pomożemy zakopać! Trzymaj się wiosennie!
TAKABE
21 marca 2006, 21:17która jest ciekawa, inspirująca, nie zajmuje całego dnia i nie absorbuje umysłu kiedy z niej wychodzimy...Bratam się z tobą w bólu Mariolko.
roxy1
21 marca 2006, 21:07to ciekawe a mnie nie przyszło do głowy że z takimi róznymi sprawami to można na 997 zadzwonić może kiedys spróbuje ale jak trafie na faceta to skończy sie na hihah i chachach a nie na narzekaniu no chyba ze zadzwonię jakos na 997 do Gorzowa to wtedy poprosze o rade bo nie moge schudnąc i taka nieszczęsliwa jestem z tego powodu.