Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień Lenia :))
11 czerwca 2007
Magdast jak prawdziwa czarownica przewidziała godzinę rozpoczęcia Dnia Lenia - 7:15 hihihihihi.
Udało nam sie jednak przetrzymać maluchy w domu do 14:00 :)) Powolutku wstalismy, uporzadkowaliśmy dziecięcy pokój i zjedlismy obiadek :))
A po obiedzie pojechalismy na działke do znajomych, gdzie dzieci miały frajdę w postaci mini dmuchanego baseniku i podlewania grządek wodą ze studni :))
Tak więc rzec mozna, że to był aktywny Dzień Lenia :))
A początek tygodnia rozpoczał się miło, bo mama i dzieci wstały we wspaniałych humorkach, nikt się nie kłócił, nie wrzeszczał, nie upierał, a wręcz przeciwnie , dzieci są wyjatkowo ugodowe i nie dawały mamusi powodów do irytacji :)
Po takich dniach jak przeżywam ostatnio pomyślałam sobie, ze wreszcie znalazłam swoje miejsce w życiu. Pomimo rytmiczności i poczucia stabilizacji nie mogę powiedziec, że moje zycie jest nudne czy monotonne, o nie , ono jest ostatnio bardzo dynamiczne i ciągle ewaluuje , a to z kolei daje mi poczucie spełninia :))
Dzisiaj pierwszy raz patrząc na Oliwkę poczułam jak bardzo jest mi bliska i jak wymiekam kiedy tak słodko mizdrzy się do mnie :))
Dzieci są juz u nas 2,5 miesiąca i musze przyznać, że przez ten czas byłam oporna na urok osobisty córeczki:)) Wydawało mi sie, że nigdy na mnie nie zadziała, jej ciągłe wieszanie sie na mnie wręcz mnie ograniczało i irytowało, a tu zonk , córeczka oswoiła mamusie jak zwierzątko :))
Wszystkie pierwotne założenia o wyrównywaniu szans, równym traktowaniu spaliły na panewce, bo przecież dzieci, jak wszyscy zresztą ludzie są różne i mają różne potrzeby. Poprzednia opiekunka uprzedzała mnie o tym, że mała jest typowa mamy córą, ale ja byłam przekonana, że to tylko kwestia traktowania dzieci przez opiekunów. Nic bardziej mylnego.Patryk owszem lubi się miźgolic, ale najlepiej rankiem, a w ciągu dnia tylko na zyczenie, natomiast Oliwka musi często, nawet w przerwie miedzy zabawą i zawsze i wszędzie i wciąż hehehehe.
I oswoiło dziecko dziką mamusie hihihi.
I tym sposobem minęła moja wolna , popołudniowa godzinka.Za chwilke tatuś wroci z dziećmi z piaskownicy i zaczną się przedsenne przygotowania :))
A za godzinkę nastanie cisza, spokój i wolnośc :))Hurrraaa!!
607hanna
14 czerwca 2007, 16:39wnuczkowi - sobie. Nistety odchorowuję imprezke imieninową u mojej siostry. Ja, niestety, najszybciej łapię przeziębienia w upały. POzdrawiam Cię i Twoją gromadkę :))))
Fufka
13 czerwca 2007, 10:54widzisz nawet małe dziecie jest w stanie ujarz(ż)mić dużą mamę hehe, a moje podejście do odchudzania spowodowane jest wredną waga która stoi w miejsu... ważne że częśc garderoby pasuje w rozmiarze 38....pozdrowienia
greenka
13 czerwca 2007, 09:45no prosze... to juz 2.5 miesiaca... alez ten czas zapiernicza! Dla mnie to gora 3 tygodnie... SZOK!<BR> No, ale najfajniejsze w tym wszystkim jest to, ze mala tak cie urobiła :))) Wpadłaś w to macierzynstwo, jak sliwka w kompot :))) Grunt, ze ci z tym dobrze :) Buźka
tomasia
13 czerwca 2007, 08:47<img src="http://img69.imageshack.us/img69/8877/81223uk6.gif"> <br> no dzieje się dzieje - na tyle dużo, że ciągle nie mam czasu na czytanie innych pamiętników... ale nadrobie... buziaki
magdast
12 czerwca 2007, 21:55a zeby tak publicznie pod pręgierz, auuu. Nawet nie wiesz jak mi sie cieplo na serduchu robi.... jak czytam to co piszesz
babola
12 czerwca 2007, 11:10takie sa te nasze córusie, słodkie i wyrywajace serce, kiedy oczywiscie chcą. Ale ja to lubię i Ty najwyraźniej juz też. Buziaki
Machala
12 czerwca 2007, 11:02jakoś więcej czułości potrzebują ( jakbym to wiedziała jak jest z chłopczykami..hehe...same baby u mnie...). Mnie dzisiaj w nocy maluchy dały popalić! Chyba zbyt dużo wrażeń! Wczoraj wybieraliśmy mebelki do ich pokoju, a poza tym doszliśmy wieczorem do momentu gdzie umiera tatuś Sary w "Małej Księżniczce". Mogłam się domyślić, że Iga nie przejdzie nad tym do porządku dziennego, tylko żal nie pozwoli jej zasnąć. Skończyło się na tym, że spaliśmy we czwórkę:ja, R, Iga i Kaja...
sobotka35
12 czerwca 2007, 08:56ci pomysł na dzień lenia:))Zorganizuję w najbliższym czasie taki sobie i rodzince:)))Pozdrawiam serdecznie kobietkę,która znalazła swoje miejsce na ziemi:)))
tomasia
12 czerwca 2007, 08:52obszerny opis nowości :D a teraz odwiedzam pamiętniki - Twoj będę czytała na zakończenie - na deser - teraz tylko zostawiam pozdrowienia :D<br> <img src="http://img61.imageshack.us/img61/3915/licznyjw6.jpg">
roxy1
11 czerwca 2007, 23:29nastąpiła taka normalka, cieszę się bardzo z tego i watpie , że miałaś jakiekolwiek obiekcje co do swoich uczuć względem dzieci przecież Ty jestes taka wrażliwa kobietka o wielkiiiiiim serduchu więc inaczej nie mogło być.
Muka
11 czerwca 2007, 22:22oj, tak! Ja też mam wdomu taką małą czarownicę, która wszystkich wokół palcasobie owija migotając rzęsami,powalając promiennym uśmiechem i tuląc się tak, jakby była częścią mnei:D Ja już dawno pogrzebałąm starania o równość... Celinka zajmuje większą połowę mojego serca ;)
wodzirejka
11 czerwca 2007, 20:25cieszę się Twoim szczęściem Szczęśliwa Kobietko!!! pozdrawiam Cię mocno!