Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień Dziecka :))
1 czerwca 2007
Dzisiaj przydarzyło się cos wspaniałego :))
Dzieci zrobiły mamie Dzień Dziecka :))
Darek miał zjazd na uczelni więc spędziłam z nimi dzień od świtu do nocy i maluchy były wspaniałe :))
Nie kłóciły się, nie biły, Patryk starał sie mnie słuchac (starał sie hehehe), a Oliwka była łaskawa i nie upierała sie, nie boczyła, nie wyła i tylko chwilke z rana siedziała na żółwiu :)
Wieczorem grzecznie zjadły kolację, wykąpały się i po bajce bez szemrania zasnęły :))
A to przecież ta mała Zołza dyktuje nam rytm, to jej fochy i wycie powodują, że mama jest nerwowa, a Patryk nie może się spokojnie bawić. Rano nawet wypiłam melise żeby przetrwać jakoś ten dzien, a tatuś po przyjściu stwierdził, że mój spokój i opanowanie też pozytywnie wpływa na nasze relacje :))
Ech biedne chłopaki w naszej rodzinie mają takie charakterne i humorzaste kobiety :)) Żadnej z nas nie brakuje ikry hehehehe.
Na koniec jeszcze dodam, że przytyłam 1 kg. Niedobrze, pora przestać wyżerać słodycze dzieciakom :))
malgosia1
4 czerwca 2007, 11:10...ruchu z dziecmi i wrazen na pewno szybko spalisz.
greenka
3 czerwca 2007, 21:20heh... nie pomyslalam, ze bycie mama wiaze sie z wyzeraniem dzieciakom słodyczy :))) buziaki :)
wodzirejka
3 czerwca 2007, 00:40dziś jeden do przodu, jutro dwa do tyłu!!! ;o))) pozdrawiam bardzo gorąco!! papa
607hanna
3 czerwca 2007, 00:03Mariolko soja w każdej postaci ma działanie łagodzenia objawów klimakterycznych. Jem soję, pije mleko sojowe i łykam Soyfem, ale ostatnio wyczytałam , że bardzo skuteczny jest Mega-Bio tylko nigdzie nie moge dostać :)))
roxy1
2 czerwca 2007, 22:45przytyć 1 kg przy takim tempie zycia jak Twoje to wielki sukces chyba rzeczywiście wyjadasz słodkości maluchom- oj Ty wyrodna matko, Polko kwoko czy jak tam chcesz;ja też nie jestem zwolenniczką zaglądanie do każdego wózeczka i szcebiotania tudzież innych zachwytów i choc jak wiesz potrafię byc do bólu szczera to nigdy nie odważyłabym sie powiedzieć jakiejś matce, ze jej dziecko jest po prostu brzydkie choć jak sama wiesz takich dzieci małych jest dużo, nie kazde ma przecież blond loki, niebieskie ogromne oczy pod firanka czarnych rzęs- może to odzywa sie mój instynkt samozachowawczy a może zwykła wrazliwość na cudze uczucia.
karenina
2 czerwca 2007, 14:53Życzę Ci aby taki Dzień Dziecka był codziennie... <br> A wagę się nie przejmuj, bo na pewno szybko zrzucisz ten zbędny kilogram... i inne które Ci przeszkadzają.<br> Pozdrawiam...
envi
2 czerwca 2007, 06:51masz rację, takie emocje duszą. Ale juz za mną do następnego razu :))). Nie pisz, że mniej osóbek Cie czyta. Ja czytam od deski do deski tylko czasami sił brak by coś skrobnąć. Nie darowałabym sobie żeby nie wiedzieć co u Was piszczy a raczej kto wyje :))). Tylko dlaczego nic o kocurku nie ma??? Uściski dla całej rodzinki:)))
Machala
1 czerwca 2007, 22:50w wakacje. Już nie mogę się ich doczekać i razem z Kają i Olą (Iga na wakacje nie czeka) odliczamy sobie dni. Ten tydzień dał mi solidnie w kość, nie pamiętam takiego zmęczenia od czasu kiedy to moje dzieci zaraz po urodzeniu potrzebowały opieki 24h na dobę. Jutro na szczęście mam męża w domu i planujemy na wieczór piwko. Najwyższy czas odreagować stresy, wyluzować się i zamienić ze sobą kilka zdań prosto w oczy, bo ostatnio rozmawialiśmy tylko przez telefon...
607hanna
1 czerwca 2007, 22:00Rafałek zapomiał o waznym dniu i wrzeszczał strasznie. Nie pomogło noszenie, bujanie i inne cuda, które wyprawiamy. Mały dostał nowe body i męskie skarpetki, a tym większym dzieciom (jego rodzicom) daliśmy na "body i skarpetki"
iwusia25
1 czerwca 2007, 21:52moja kochana krzykaczka tez zasnela dzis spokojnie, jakby prezent chciala mi zrobic :)pewnie to magia tego dnia dziecka :))ja tez przytylam...postanowilam, nie konczyc batonikow po dziecku :)))milo znow Cie poczytac ;)pozdrawiam!
Berchen
1 czerwca 2007, 21:48jesli czytalas moj opis to wiesz ze nie zawsze bylo pieknie i chyba dlatego wiem ze teraz jest, pozdrawiam