Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Lenistwo :)
24 maja 2007
Ogarnęło mnie jakieś straszne lenistwo do pisania pamietnika ........nic nie wali się na głowe, nic nie wzburza i w związku z tym nie kołacze się w mózgu orzeszek :)))
Nie będę tworzyła sztucznych problemów , a póki co wiode sobie monotonny tryb zycia, ktory odmierzany jest częstotliwością wycia Oliwki :)) Na szczęście ataki płaczu sa coraz rzadsze i trwaja coraz krócej. Patryczek z kolei po tygodniowym kryzysie, załamaniu czy innym przełomie znów wygląda na odprężonego i pogodzonego wewnętrznie. Przez poprzedni tydzień nawet bardziej się jąkał i budził w nocy twierdząc np., że śniła mu sie dziura, ale na szczęście widzę , że wraca juz do równowagi.
A jego równowaga przejawia się w ten sposób, że bez przerwy mówi, zadaje pytania, wtrąca sie we wszystkie rozmowy i wszystkim się interesuje :))
Czasem jest to słodkie, czasem rozbrajajace, a czasem bardzo męczące.
Dzisiaj wieczorem poprosiłam męża żeby zabierał go z mojej ściezki życiowej, bo brakło mi cierpliwości , a nie chciałabym żeby dziecko zraziło się brakiem odpowiedzi na pytania, bo w ten sposób poznaje przecież swiat, poszerza horyzonty myslowe , rozwija zainteresowania i takie tam.... :)))
Mówiły mi koleżanki, że ich trzy czy czteroletnim dzieciom zwisa i powiewa czy ktoś je urodził, czy znalazł kapuście , czy kupił w Tesco, ale widzę ,że Patryka już dręczy ten temat. Przynajmniej raz dziennie odbywamy rozmowy na temat np. dużego brzucha u pani w parku (ciężarnej), roli pępka (przy kąpieli), jak dzidziuś tam wszedł i którędy wyjdzie lub tym kto urodził Oliwkę.
Do tej pory szło mi dobrze (chyba?), ale dzisiaj prawie się zapędziłam w kozi róg.Bo dlaczego urodziła ich inna mama?? Właściwie Patryk nie używa określenia "dlaczego" , on zawsze pyta "czemu"? Więc skoro urodziła go inna mama, to czemu? I jaka to mama?
Na razie udaje się migać ze szczegółowymi odpowiedziami, ale jak długo??
Kilka dni temu staliśmy na przystanku tramwajowym i Patryk kolejny raz stanął stopą na torach. Podeszłam do niego, chwyciłam za ramiona, schyliłam się na wysokośc jego oczu i stanowczo powiedziałam,że nie wolno tego robić. Po serii, ale, ale i czemu, czemu usiadłam na ławce, a Patryk powiedział,że mnie nie lubi , na co ja - a ja Ciebie lubie :)), a on ,że pójdzie sobie w świat , na co ja - to pa,pa , a Patryk - ale nie dzisiaj . Ludzie na przystanku parsknęli smiechem i nam tez trudno było zachowac powagę hehehe.
Mały mądrala:))
Berchen
27 maja 2007, 23:05pozdrawiam i zycze powodzenia
magdast
25 maja 2007, 18:02sprytny malec. A całkiem niedaleko (bo w Barlinku) mieszka mała spryciulka , która ma na okrągło podobne teksty: o np: na zawołanie mojej siostry zeby sie nie rozbierała(było jeszcze zimno) bo będzie sikała w nocy, odpowiedziała.... oj to bedziesz miala mama paskudny problem. a jak jest głodna i zła (bo p ulubiony makaronik nie chce sie ugotować w dwie minuty, ) to potrafi wrzeszcześ , ze mnie wyrzuci do śmieci, głodne zwierze złe zwierze, hehehhe. ale ogolnie to jest kochana. Czekam na wasze dalsze opowieści
Waran
25 maja 2007, 17:57odwiedzam,widzę jak bardzo jest puste moje życie.....
LuuLuu
25 maja 2007, 17:06hehe dobry jest. w tym wieku dzieci potrafią zaskakiwać. pozdrawiam ciepło
Healthy
25 maja 2007, 14:54u Ciebie nie byłam. Ale widzę, że życie wre w nalejlepsze. Patryk jest niesamowity. Pozdrawiam
sobotka35
25 maja 2007, 11:52Pewnie,że nie dzisiaj pójdzie w świat,ale kiedyś na pewno...Uśmiałam się do łez:)))Pozdrawiam ciepło:)
blanita
24 maja 2007, 23:49Mariolciu -monotonne zycie??? Chba jednak nie monotonne. A te rozne rozbrajajace sytuacje z udziałem dzieci? A nowe historie, problemy, fuull pracy, zniechecenie, marzenia o chwili spokoju, odpoczynku błogiego i bardziej psychicznego niz fizycznego? To niby monotonia? hihihi To powyzej to było o mnie Mariolciu- takie wlasnie emocje mna miotaja. CZAAMI MARZE O TYM ZEBY MI KTOS SCIAGNAL TEN CIEZAR dnia codziennego< odpowiedzialnosci chociaz na kilka dni> ale pozniej przychodzi taki moment zr przytula sie do mnie cala swoja dziecinna niewinnoscia i bezpiecznie usypia a moje serce rozpływa sie. Uwielbiam patrzec jak spi i ciesze sie ze moge przezywac te chwile ... Kiedys sie to skonczy - stanie sie rownie samodzielna jak jej rodzenstwo, nie bedzie usypiała w moich ramionach
Muka
24 maja 2007, 23:01rozbroił mnie Patryk :D Jakby niepatrzeć mimo wszytsko postawił na swoim ;) cieszę się , że u was wszytsko w porządku :D
roxy1
24 maja 2007, 22:50tez nie mam weny na pisanie w pamiętniku no bo niby o czym, diety nie ma, roboty full,raz nawet cos zaczęłam skrobac ale mi zamkneło net wiec juz drugi raz mi sie nie chciało, pracowite dni na mnie przyszły oj a tak mi sie marzy jakies lenistwo, może jednak nie bede tyc jak tak duzo mam pracy? Ciesze się, że z maluszkami wszystko o.k. i Ty zyjesz w zgodzie ze soba.