Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Długi weekend trwa :))
4 maja 2007
Zaczynam doceniać zalety zwykłego, powszedniego dnia :)
Wstajemy sobie z dziećmi wczesnym rankiem i spokojnie bieżemy się za codzienne czynnosci. Wolne dni i obecność w domu innych członków rodziny, łącznie z panem tego bałaganu, wprowadza w nasze życie odrobinę chaosu i dezorganizację.Pomimo, że jest w domu więcej rąk do pracy, to jednak odbija się to znacznie na zachowaniu dzieci.
Ufff, dzisiaj sobie odpoczywamy :)) Dzieciorki rankiem wstały, a potem Patryk poodkurzał, Oliwka starła kurze, mama poprasowała ubranka, a potem wspólny spacer i juz spanko :)
Kiedy żyjemy stałym rytmem dzieci są spokojniejsze i bardziej zdyscplinowane.
Agata z chłopakiem wczoraj wieczorem juz sobie pojechali .Pobawili się z maluchami, obdarowali miśkami i Łukasz pojechał z przeświadczeniem,że na jakiś czas ma dość dzieci hehehe. Wycie Oliwii skutecznie wybiło im z głowy ewentualny temat posiadania dzieci :)
Ona jest po prostu mistrzynia wycia bez większego powodu :)) Co prawda przekonywałam ich,że te jej płacze są już w większym stopniu ograniczone, ale jakoś nie mogli w to uwierzyć :)
Nie mam dzisiaj serca do pisania, więc udam sie do kuchni (gdzie jest miejsce prawdziwej Matki -Polki hehehe) i ugotuje kurczaka w galarecie :)) Zreszta i tak większość z Was odpoczywa gdzieś na wyjeździe, więc co ja będe sie tu produkowala :)))
Przez najblizsze dni spodziewamy sie najazdu wujkow i cioc (nie członków rodziny broń Boże ), więc muszę się przygotować na ich przyjęcie :))
Pozdrawiam i miłego weekendu życze!!!
wodzirejka
5 maja 2007, 12:02a chłopakowi Agaty przejdzie, gdy sam będzie miała swoje dzieci ;o) a co do kawy, skoro tak, to już lecę sobie jedną zrobić!!! papapa ściskam Cię bardzo mocno Mariolu!!!!!!!
Healthy
5 maja 2007, 10:44czytać Twój pamiętnik. Codziennie zaglądam i nie nudze się, nawet gdy piszesz o takich zwykłych sprawach. pozdrawiam
illuminori
5 maja 2007, 08:02bo ja zawsze czytam i zawsze jestem spragniona nowych wiesci:)
Machala
4 maja 2007, 22:21wcale odchudzać się nie musisz!
Machala
4 maja 2007, 22:19i paznokcie maluję. stukam tu jednym palcem.Iga czuje się lepiej, wypiła trochę barszczu. Mam nadzieję, że jutro będzie już tylko lepiej. Jakby co to podjadę na kroplówkę ( moja siostra jest naczelną w szpitalu), ale lekarka kazała się na razie wstrzymać. Jutro na wycieczkę nie jedziemy,ale zapowiedzieli nam się gości, którzy zostaną na noc. Z jednej strony się cieszę, bo nie widziałam ich 2 lata, a z drugiej czas niezbyt sprzyjający przyjmowaniu gości. Jakoś to będzie, byle tylko wirusy wyzdychały!
mooniaa
4 maja 2007, 18:41Mariola na zdjęciu z Córcią wyglądasz jak własna córcia hehehe...taka młoda laseczka:))) U mnie cały czas to samo praca dom i tak w kółko...ale nie narzekam:)) Zaczęłam na dobre jeźdźić autem i jestem z siebie naprawdę dumna...Pozdrawiam:)))
Machala
4 maja 2007, 16:57Miałam nadzieję, że pojawisz się wieczorem na gg, ale teraz już wiem, że goszcząc córkę z chłopakiem nie miałaś na to po prostu czasu. Ja robię dobrą minę do złej gry...cieszę się spadkiem wagi, ale choroba maluchów mnie dobija. Iga nic nie chce jeśc, została z niej skóra i kości ( a swoją drogą ciekawe, że dzieci chudną tak szybko). Ciągle coś ją boli, wymioty ustały, ale dzisiaj u babci pojawiła się biegunka. Boję się, że wylądujemy w szpitalu. Kaja ....dopiero teraz okazało się jaka to zazdrosna bestyja. Ryczy chyba nie gorzej niż Oliwka jak tylko więcej uwagi poświęcę Idze...mówię ci ...masakyra! Jutro zaplanowana była wycieczka rowerowa...pojedziemy di doopy! Ciesz sie kobieto, że te twoje maluch żadnego wirusa nie złapały a reszta to pestka! buziaczki!
madziares1
4 maja 2007, 15:57z wielkim podziwem obserwuje poczynania twoje i twojego meza, zreszta calej rodziny. Dzieciaczki kochane,ale powiem Ci,ze na tym zdjeciu co jestes z malutka to nie dalabym Ci wiecej niz 28 lat. Pozdrawiam
malgosia1
4 maja 2007, 15:24Kochana, moj mezyk byl wlasnie wczoraj na w regionie syberyjskim w delegacji. I tam bylo 17 stopni powyzej zera, czyli jakies 11 wiecej niz w Moskwie. Rozpatruje przeniesienie sie na Syberie ;o)
envi
4 maja 2007, 15:20Od poniedziałku będziesz miała powrót do codzienności więc to juz niedługo. Zapewne sama wiesz, że wszyscy w koło sa od rozpuszczania dzieci a rodzice (niestety!) od wychowywania. Tak więc przypadła Wam ta NIEwdzięczna rola. Z czasem Oliwia przestanie ryczeć i zapewne będzie Wam tego brakować :))). Miłego weekendowania Mariolu. Głaski dla kota.
greenka
4 maja 2007, 15:11tiaaaa... chcialabys zaraz wszystko widziec... A podomyslaj sie, hy, hy... ponoc myslenie dobrze robi szarym komorkom ;) Ja tez zaraz mam gosci,a zamiast cos robic, to siedze w lozku z kompem i kawka ;) Generalnie mam to gdzies, bo glowa mnie boli... Zwale balagan na bol glowy i zaoszczedze pol godzinki, hahahahahaha :) Ma sie te pomysly, nie? Buziaki i milego łikendowania :)