Odebrałam synka z nogą gipsie z zimowiskowego autokaru, a teraz jeszcze zmagam się z jego infekcją.Od wczoraj gorączkuje w granicach 39 stopni.
Mój teść jest poważnie chory, po drugiej chemioterpii (nie, to nie rak, tylko zapalenie kłębuszków nerkowych) i teraz martwię się żeby nie zaraził się patrykowym wirusem.
Darek zostawił nas tutaj do końca tygodnia, więc nie mam wyjścia jakoś muszę tu przetrwać.
Jutro mamy jechać do Bytomia na konsultacje ortopedyczną i liczymy na to, że zdejmie już ten gips synkowi, bo niezbyt komforowo będzie nam się jechało samochodem 500 km z usztywniononą nogą.
No i jak tu się odchudzać w takich warunkach?
Karkówy, kluski śląskie, kiełbasy i ciasta...............ech.....jak to ja , pomyślę o tym po powrocie do domku.
A to artykuł o zakręconej , zastępczej pani mojego psa :) Ten czarny kundel będzie nasz :)
roxy1
10 lutego 2011, 23:07Ech Mariolcia podziwiam Twoje zamilowanie do sciagania coraz to nowych zwierzaków-chętnie ujrzałabym jakies foteczki tego przecudnej urody rudzielca miziatego kocura. Jade miziac małe lwiatka(ihihihiih) a przede wszystkim odpoczać. Podziwiam Twoja chec do nauki-ja mam juz dośc , powiedzialam sobie, że zadnych dalszych studiów choc mam nakaz permanentnego dokształcania sie zawodowo ale to tylko kursy.
malgonia37
10 lutego 2011, 22:05dziękuję i buziaki przesyłam dzielnej mamie i studentce :)
calineczkazbajki
9 lutego 2011, 19:46Twoja córcia jest bardzo podobna do Ciebie :) Nie to że wiedźma :) Ale z buzi cała TY :)
fiodorowicz
8 lutego 2011, 22:14Życzę zdrowia dla syna i teścia !!!!
otulona
8 lutego 2011, 22:08:-))) Szalona kobieto! Taki wielki pies, to sporo je, dzieci go nie wyprowadzą, bo za silny, będziesz Ty miała na głowie. Ale na Twojej głowie jeszcze niejedno się zmieści.... Uf
Envi40
8 lutego 2011, 20:30Na temat psa to ja nie napisze nic Mariolo Szalona!!!
tereza
8 lutego 2011, 17:55wokół Ciebie jak zawsze mnóstwo rzeczy się dzieje,życzę Ci aby wszystkie sprawy porozwiązywały się na dobre,i z synem i z teściem,a Tobie dużo zdrówka!!!buziaki.....
Morinho
8 lutego 2011, 17:37czy Ty czasem nie masz jakis slaskich przodkow :) Jestes bardzo czesto na Slasku, za czym i ja tesknie hehehe.... No tak kluski i karkowki hihihih a probowalas ciasta tzn. makowca tego slaskiego? Jak nie to przywioze, a wiesz ze jade w piatek? hihihi