Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień drugi :)
1 kwietnia 2007
Dzieci już spia :)
Tamtej nocy Patryk obudził sie o 2:00 i tylko zawołał siusiu, a potem razem wiercili sie o 6:00. Położyłam się obok nich i Oliwka wstała o 8:30 , a Patryk po 9:00.
Zaczęło się od kąpieli, robienia pianki i zabawy:))
Potem spacer do parku, karmienie kaczek , bujanie i babki w piasku aż do momentu aż Oliwka była śpiąca.
Patryka nie kładlismy w południe, a po obiadku wymęczyliśmy je długim spacerkiem :))
Potem kolacyjka, znów kapiel z pianka i spanko bez płaczu :)
I po co było tyle krzyku??
To sa dzieci idealne !!
A hitem dnia był Bartek, którego od rana musiałam dzieciom pokazywac, jak śpi, a potem zabraliśmy go na pierwszą w życiu dzieci przejażdżkę tramwajem, zabawy w piasku, a wieczorem Oliwka bez przerwy wołała , że "ce pacyć na Batka" :)) Sama do niego nie podchodzi, ale chce na niego "pacyć" :)
Acha i wielka radościa były "matki" czyt.majtki :) Mam "matki" i bedę wołała siusiu hehehe.
Jakoś sie nie udało zawołać, ale i tak dzień skończyliśmy 2:1 z przewaga siusiów do muszli :)) Nie do nocnika !!
A Patryk kazał dac tacie dać w dupe, bo chodzi na balkon i pali papierosy :) Mama da Ci w dupę !!Hehehe.I dostał :))
A teraz już dzieci śpią w swoich łóżeczkach i my też w swoich :)) Dzisiaj nawet nie jestem już taka zmęczona :)
Ale dobranoc, bo musze przeciez jutro mieć siły :))
Joanna66
2 kwietnia 2007, 15:53Mądry Patryś,nie wolno palić.Może teraz to zmusi tatusia do porzucenia nałogu?
roxy1
2 kwietnia 2007, 13:42Mariolka trzymaj sie i choć wiesz sama, że przyjdą dni zwątpienia i sama sobie zadasz pytanie"i po co mi to było?" to ja jestem pewna, że podołasz temu trudowi i razem z Darkiem i juz teraz 4 Waszych dzieci bedziecie bardzo szczęśliwi.
sobotka35
2 kwietnia 2007, 13:26Cudownie,że wszystko się układa i dzieciaczki są szczęśliwe:)))A tacie za palenie się należało:))Pozdrawiam serdecznie i życzę milusiego tygodnia:)))
Fufka
2 kwietnia 2007, 13:04te dzieciaczki musza byc niesamowite !!! tak jak i wy jesteście. Poczytałam trwoje dwudniowe zmagania i az gęba mi sie usmiechała sama do monitora. Cisze się razem z wami... pozdrowienia
lunka7
2 kwietnia 2007, 12:29gratulacje,na nowej drodze życia.Mariola,jesteś Wielka(powtarzam się) Bardzo się cieszę,że już masz te swoje dzieciaczki w domku.Tak o Tobie myślałam,że mimo trudności uda wam się na Wielkanoc być razem,no i się spełniło.Buziaczki dla wszystkich.
tulip24
2 kwietnia 2007, 11:24Wszystko się pięknie poukłada, bo inaczej być nie może. To dopiero początki i myślę, że szybko wpadniecie w rytm. Dla dzieci najważniejszy jest stały rozkład dnia, pewna powtarzalność. W ten sposób poczują się bezpiecznie. Powodzenia!
clocktime
2 kwietnia 2007, 09:55czytać całe Twoje archiwum i mam mętlik w głowie. Kurczę, ale ty masz jaja! Tak wielkanocnie mi się krzyknęło. Bardzo fascynują mnie takie historie, bo sama nie mogę sobie dać rady z wychowywaniem własnej dwójki dzieci. Nie umiem rozmawiać z dziećmi :-(
malgosia1
2 kwietnia 2007, 08:27Nie bylo tak zle, jak sobie wyobrazalas po zakonczeniu pierwszego dnia? Swietnie Wam idzie! WIdac, ze dzieci rezolutne i radosne! I widac z Twoich slow jaka radosc sprawia Ci przebywanie z nimi! Cudowna z Was rodzinka ;o)
607hanna
1 kwietnia 2007, 22:22Jakie szczęście mają te dzieciaki, że Was mogą mieć! Jakie szczęście dla Was, że możecie mieć takie cudowne dzieci. Jesteś wielka!!!!!!:))))) Trzymam za Was bardzo, bardzo mocno kciuki!:)))))
Machala
1 kwietnia 2007, 22:19z wami! Ja to taka przewrażliwiona jestem i same płaczliwe scenariusze przewiduję. I całe szczęście, że racji nie mam! Śpij Mariolka, śpij, żebyś dużo siły miała, ale widzę, że maluszki nie są rannymi ptaszkami. I super! Buziaczki!
filipinka1
1 kwietnia 2007, 22:06że jojo mnie ubiegła, też tak chciałam napisać... naprawdę jesteś niesamowita, ja bym tak chyba nie umiała...
jojo39
1 kwietnia 2007, 21:53wielka Mamusiu