Przed nami szósty dzień odwiedzin dzieci .
Współpraca z opiekunami układa sie wspaniale.Wczoraj byliśmy we dwójke , bo jak jadę do dzieci sama, to Patryczek nie daje mi szansy zająć się Oliwką, a ona teraz potrzebuje więcej naszej uwagi.
Oliwka była wczoraj we wsp niałym humorze, chętnie ze mną została, przytulała się i głośno chichotała. Opiekunowie poszli sobie do innych pomieszczeń domu (a dom mają pokaźny) i dziewczynka ani razu nie spytała, gdzie jest mama.
Zawieźliśmy im kilka zdjęć naszej rodziny i po chwili Oliwka pokazywała opiekunce mamę i tate wskazując nas na zdjęciu.:))
Niesamowite uczucie.Daruś jak to usłyszał to później powiedział,że przeszedł mu dreszcz po plecach.
Zabraliśmy też dzieci na spacer po wsi. Tata niósł Patryczka, bo bał się psów, a Oliwka najchetniej spacerowała na opa mamy, bo przecież jeżdżą bumy i jest mokro od lolo (jak powiedział nam tłumacz-Patryk, lolo to woda).Oliwka cały czas szczebiocze i cos mówi po swojemu, ale jak się ją poprosi to powtórzy prawidłowo każde słowo.
Spacer był bardzo udany i dzieci wcale nie miały ochoty wracać do domu :)
Na koniec opiekunka powiedziała, żebym skontaktowała się z ośrodkiem w sprawie wystąpienia z wnioskiem do sądu o preadopcje. Jesteśmy wszyscy zaskoczeni faktem,że to wszystko tak szybko się odbywa.Oni sa zadowoleni z nas, a my bardzo ich za to co robią podziwiamy.
Wychodzi na to,że świat dziecka jest mniej skomplikowany niż ten widziany oczami dorosłego.
Na koniec wczorajszej wizyty zostaliśmy obdarowani dwiema wytłoczkami wiejskich jaj i obietnicą,że jak będzie potrzeba to dla dzieci znajdzie sie u nich zawsze świeża, ekologiczna marchewka i inne warzywa :))
Ech, jak wszystko sie wspaniale układa :)
Dzwoniłam dzisiaj do Ośrodka, ale pani Jadzia wzieła sobie dwa dni urlopu. Okazuje sie ,że w ośrdoku wiedza,że tak świetnie nam idą kontakty i psycholog stwierdziła, że też są zaskoczeni:))
Chaos zapanował troche w tym wpisie, ale chce się z Wami podzielić jak największą iloscią wrażeń, a czas mam bardzo ograniczony.
Dzisiaj jestem po nocnej zmianie, jutro i w piątek mam dniówkę, w środę znów nockę, a w sobotę jestem świadkiem na ślubie przyjaciół, w niedziele obchodzimy z Dareczkiem rocznicę slubu, a w poniedziałek mój syn kończy 17 lat :))
To jest jak jazda na koniu bez trzymanki hehehehe.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
tomasia
8 marca 2007, 15:19czytałam, cieszę się z Tobą, całuję... <img src=http://img299.imageshack.us/img299/3217/daisysh5.gif>
Joanna66
8 marca 2007, 13:44z okazji Naszego święta składam Ci moc życzeń,spełnienia wszystkich planów i zamierzeń.Ayś zawsze była szczęśliwa i radosna. <img src="http://img301.imageshack.us/img301/2727/bukietsloneczny3mj1envo2.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us" />
tulip24
8 marca 2007, 11:02Jesteś wspaniałą kobietą, życzę ci, aby nagrodą za to była twoja nowa, szczęliwa na zawsze rodzina.
magdast
7 marca 2007, 20:34Kciuki trzymam dalej, choć juz piąstek nie musze zaciskac tak mocno jak kiedys!!! Nie napiszę będzie dobrze...bo JEST dobrze!!!! Jesteście cudowni i wy i opiekunowie i dzieciaki!!!
megi62
6 marca 2007, 20:15bardzo sie cieszę że wszystko nabiera u was właściwych kolorów......... SUPER ! SUPER! aby tak dalej.....
greenka
6 marca 2007, 17:43wydaje mi sie, ze wy tak fajnie i dobrze do tego wszystkiego podchodzicie, ze my tu nie mamy co komentaowac, na co zwracac uwage... Zdaje sie, ze dzieci was zaakceptowaly i to jest najwazniejsze :) Ci opiekunowie... naprawde ich podziwiam. Chyba fajni z nich ludzie, prawda? Teraz tylko nalezaloby wam zyczyc duuuuuzo sily, bo kiedy zacznie sie ta tzw. szara rzeczywistosc, to nie tylko dzieci to odczuja... Nie ma szans, zeby zawsze byla niedziela :)
babola
6 marca 2007, 15:00Życie jest piękne i pełne niespodzianek. Oby tak dalej trzymam kciuki!!!
malgosia1
6 marca 2007, 13:39Halo, dzien dobry! Az mi sie nie chce wierzyc, ze juz rok od Waszego slubu! Pamietam czas, gdy szukalas butow slubnych i gdy zamiescilas zdjecia! Widze, ze zycie Wam sie powoli fajnie uklada? Z Twojego wpisu wylania sie radosc. To cieszy! Trzymaj tak dalej! Teraz bede znow czesciej zagladac ;o)
ferrari81
6 marca 2007, 12:05sam uśmiech mi się zrobił z tego co przeczytałam,życzę powodzenia
probadiety
6 marca 2007, 08:01Cieszę się że sprawy z maluchami tak fajnie się układają. Ja z moim bąblem jadę dzisiaj kupić wiosenne butki. Już czuję co on będzie odstawiał w sklepie :D Buziaczki.
Krstyna
6 marca 2007, 02:55to sie ciesza Dzieci, Mamy, Tatusiowie!9Teraz dopiero pomyslalam, jak Twoj Maz to wszytsko musi przezywac!) Pozdrawiam!
iwusia25
5 marca 2007, 23:34trzymaj sie mocno;)
Muka
5 marca 2007, 22:32no i takie wpisy to az milo sie czyta :D bardzo sie ciesze!! a z mezem musze pogadac, bo niby jak mu kiedys wspomnialam, to sama idea bardzo mu sie spodobala, ale co innego dziecko u kogos w domu, a co innego u nas :) no i przyznam sie, ze sama tez mam stracha i wielkiego cykora ;)
Machala
5 marca 2007, 21:02wiedziałam, że dacie radę! To teraz porządkuj ten chaos, pomału! I daj znać jak odetchniesz!
gonia36
5 marca 2007, 20:34...analizuję postępy...i rozumiem wszechobecny chaos ...oby do przodu :)
karenina
5 marca 2007, 18:18Faktycznie coraz lepiej Wam układają się relacje z dzieciakami. Trzymam za Was kciuki. Pozdrawiam...
jojo39
5 marca 2007, 16:24łza mi sie w oku zakreciła od tej twojej relacji TRZYMAJ SIĘ