Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wróciłam z pracy ...
21 lutego 2007
Jestem zmęczona i leże już w łóżku jak skóra z diabła.
Nadrobiłam zaległości w czytaniu czterdziestkowego forum, ale nie mam już siły uczestniczyć w dyskusji.
Młodzież wypruła mi flaki, łeb mam kwadratowy i padam na pysk.
Męczyłam dzisiaj panią Jadzię w ośrdoku adopcyjnym i wymusiłam na niej żeby monitowała sprawę dzieci w centrum pomocy rodzinie.
Zadzwoniła zatem i umówiła się ze mną na piątek.Kobieta, która opiekuje sie teraz dziećmi powiedziała jej, że dzieci są wspaniałe. Patryczek jest bardzo wesołym i zywym dzieckiem, a Oliwka , jako,że jest najmłodsza w rodzinie, bardzo rozpieszczana.:))
Obiecała, ze w piątek dostarczy płytę ze zdjęciami dzieci , więc mam tam po nią pójsć .
Wstępnie umówiliśmy się na środe na pierwsze spotkanie z maluchami.
Ech, jeszcze tydzień musimy wytrzymać.
Wybaczcie, że nie zaglądam so Waszych domkow, ale naprawdę nie mam już siły.
Dobranoc.
iwusia25
23 lutego 2007, 13:58jak tam u Ciebie piatek, ale u mnie o wiele przyjemniejszy niz ostatnia sroda, dzieki za odwiedziny!i zycze niezmiennie powodzenia na calej tej dlugiej drodze adopcyjnej...pozdrawiam!
tomasia
23 lutego 2007, 10:50byłam ;)
Bozka1
23 lutego 2007, 09:11teraz przed sobą bardzo trudny okres i taki strasznie ważny! Wybaczamy Ci brak czasu na Vitalii-to zrozumiałe. To dzis dostaniesz zdjecia dzieciaczków? Bardzo chciałabym je zobaczyć. Napewno są cudne!Jestes bardzo, bardzo dzielna, a ja trzymam kciuki, żeby wszystko było dla Ciebie jak najpiekniejszym przezyciem i dla dzieci też!
Joanna66
23 lutego 2007, 07:40dzięki za fluidy.Pomogło.A u Ciebie widzę pierwszy wielki dzień.Dzisiaj zobaczysz dzieciątka.Super.
Krstyna
23 lutego 2007, 00:41...to , po to zeby Was zniechecic, czy zeby Was "hartowac jak stal"? Pozdrawiam, a na propozycje dogladania moich "postnych postanowien"-przystaje! Moze, tego wlasnie mi trzeba! Trzymajcie sie Rodzinnie!
mmiler
22 lutego 2007, 20:49cześć! dzieki za wizytę. Otóż moja przygoda z hula hopem zakończyła sie szybciej niz zaczeła, bo bolą mnie od niego korzonki.Takie zycie. Ale tak sie teraz uparłam na chudniecie, ze nic mnie nie powstrzyma i diete mam drakońską. Lada dzien beda efekty. Gratuluje Wam decyzji o dzieciach, to jest wspaniałe co robicie.Życze wiec wytrwałosci. Moje bliźniaki maja dwa lata i są przekochane. Twoje też takie bedą. Acha, małe hula hop jest do niczego, duze jest o wiele lepsze, krecisz bez skłonów:)
Fufka
22 lutego 2007, 16:40że jetes tu i piszesz nam o postępach w związku z dzieciaczkami. jeszcze troche i zdjęcia nie będa potzrbne bo dzieciaczki w twoim domu będą...żywe.... :-)). Mariolka mój pasek czarny bo....mniej wtedy widać hahahaah.. Pozdrowinia..
Machala
22 lutego 2007, 14:42ten tydzień pewnie będzie się wlókł strasznie, ale to tylko tydzień! A jutro zdjęcia? To już coś drgnęło! Mariolka, szukaj na mapie Sandomierza! To już tylko "rzut beretem" od mojego domku.
envi
22 lutego 2007, 13:48bezdusznośc jest wykańczająca. Rzeczywiście tę "ciążę" będziesz długo wspominać. Trzymam kciuki aby wszystko już było za Wami.
magdast
22 lutego 2007, 10:52decyzji, ale przede wszystkim cierpliwosci oraz wytrwałości. Jesteś niesamowita! A moja głodówka, no cóz chyba mi łatwiej bo NAPRAWDE traktuje to jak dziękczynienie a nie odchudzanie...ale o czym ja pisze???!!! prezecież to dopiero drugi dzień
tulip24
22 lutego 2007, 09:56Mój mąż jest na przedostatnim zdjęciu z pizzą. Buziak.
Muka
22 lutego 2007, 09:27wiesz, ja już nie oceniam, kiedyś mi sie to wydawało nie do pomyślenia, ale teraz, kiedy w zasadzie od samego poczatku uczestniczę jako obserwator w sytuacji tych ludzi, wiem, ze to nie jest proste, ani łatwe, a wina nigdy nie lezy po jednej stronie...
gonia36
22 lutego 2007, 09:03...a u nich luzik....zero pośpiechu, papierkomania...jakie to irytujące ! wrrrr :( ...tyle że z każdą informacją wieści coraz lepsze...tylko czakać pozostaje :)
tulip24
22 lutego 2007, 08:34Jeśli pomyślisz o nagrodzie, o szczęśliwych buziach dzieci, to wierzę, że wszystko przetrzymasz beż grymasów. Na pocieszenie u mnie są ładne zdjęcia z karnawału w Wenecji. Nie musisz nic pisać, po prostu sobie obejrzyj. Buziak.
roxy1
21 lutego 2007, 22:05trzymam za Ciebie kciuki a cierpliwośc sobie wyrabiaj przyda Ci się jak diabli.Buźka.
stellabella
21 lutego 2007, 21:27Kolorowych snów-odpoczywaj sobie.
Muka
21 lutego 2007, 21:26o ja cie!!! Wiercisz dizurę w brzuchu i sparwa idzie do przodu :D Bardzo się cieszę i czekam nieustannie na nowe wieści :D