Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Święto!
2 lutego 2006
Dzisiaj wreszcie moj dom zapełni się ludźmi.I to ludźmi najlepszej jakości,bo przyjeżdża Darek z delegacji i Agata z chłopakiem no i oczywiście będzie Bartek :) Nagotowała ja gar gołębi, nakroiła sałatki jarzynowej, nakupiła jadła, a teraz będę walczyła ze swoją łakomą naturą hehehe.Jutro ważenie , a JOJO czuwa :)))Warto jednak ulec słabościom w chwilach radości i szczęścia:)) Jak wczoraj odkurzałam mieszkanie (to też święto, bo nienawidzę tej czynności) to tak sobie myślałam i przychodziły mi do głowy różne psie myśli :)) Bo np. kiedy wreszcie nadejdzie taki czas , żeby można było sobie usiąść i powiedzieć, że jestem na bieżąco z załatwianiem spraw i nie mam już żadnych zaległości??Zawsze sobie obiecuję, że jak załatwię tę konkretną, to nie będę miała nic do nadrabiania, a wtedy będę najszczęśliwszą kobietą na świecie:)) A tu bęc! Znów pojawia się nowy problem na horyzoncie, i znów trzeba brać sprawy w swoje ręce:) No bo w czyje??A tak, położyłabym się na kanapie i myślała, że nie muszę nic robić, nic załatwiać :)Ech, rozmarzyłam się........tak, to chyba jest tylko w erze :))Albo w grobie ....:)Od tego myślenia grozi mi chyba przegrzanie styków :))To może jednak pójdę i coś jednak załatwię :))
sikoram3
6 lutego 2006, 09:47ty pewnie jeszcze odsypiasz wrarzenia wekendowe,wstawaj szkoda dnia,zycie jest tak krotkie?korzystajmy poki morzemycieszyc sie kazdym nowym dniem.a mikolajka czytam ,po troszke bo cos ostatnimi czasy nie lykam ksiazek i czytam powoli aby tylko sie szybko nie skonczyla.nie wiem czemu.?
roxy1
6 lutego 2006, 08:57to niesamowity komfort i dlatego jezeli masz tylko taka mozliwość aby robić w życiu to co lubisz i to co sprawia Ci satysfakcje to korzystaj z tego dopóki mozesz nie ogladając sie na innych bo prawda jest taka że jak ktoś zechce Ci przypiąć łatke to ja przypnie nie zważając ani na Twoje uczucia ani na tzw prawde obiektywną. Mariolka przeciez my tylko raz zyjemy więc korzystajmy z tego co nam życie dało i nie wazne czy to wszystkim odpowiada. Według powiedzenia:"jeszcze sie taki nie narodził. który by wszystkim dogodził"
grubazia
5 lutego 2006, 19:39Uciekam do Polski i pierwsze co zrobie, to Cie poobmacuje:)) Z radosci, oczywiscie.
megi62
5 lutego 2006, 16:48leniuchowanie nie jest ci potrzebne (no może ociupinkę - jak każdemu zresztą) ale myślę że ty jesteś osobą tak żywą że leniuchowanie szybko by cię znudziło. Mam nadzieje że zlot w domu się udał i nie wyszłaś ( w oczach chłopaka córki ) na heterę hi hi - żartuje oczywiście. Ale filozofka to jesteś !
sikoram3
5 lutego 2006, 12:11kupilam i zaczynam czytac.bo dzis cos leniwa jestem.
Krstyna
4 lutego 2006, 02:16...ze, jak juz wszytsko bedzie u mnie na biezaca, to znaczy , ze czas odejsc...A tak, to do tylu jestem z tyloma sprawami, ze zycia a zycia przede mna!Pozdrawiam!
blanita
4 lutego 2006, 01:52jestes filozofka- to fakt . I bardzo dobrze , bo bycie filozofka pozwala na poznanie glebsze siebie samego - wiem cos o tym hhihih. Rozwazaj, rozważaj i wysuwaj wnioski, przeciez o to chodzi w zyciu. A sprawy trzeba brac w swoje ręce , bo ktoz lepiej nam cos zalatwi niz my sami???A na kanapie -hmmm - zycze Ci Dlugiego odpoczywania na kanapie - ja tez to bardzo lubie :))))
pusia61
3 lutego 2006, 19:57rację Mariolko z tym podobieństewm, przykład, 4 lata temu ukradli nam pieska i kiedyś tu z miesiąc temu ni z tego ni z owego Zuzia w płacz- co się stało- tęsknię za Reksiem.
Muka
3 lutego 2006, 08:31wiesz co? mysle, że w leniuchowaniu najlepsze jest myślenie o nim :D wyobrażasz sobie jakby to było fajnie nic nie robic, miec dużo czasu na nic, a jak trafiaja sie takie chwile to nie wiadomo co ze sobą zrobic :D więc lepiej tylko tak sobie przegrzewac styki ;) pewnie długo cię nie będzie, ale umieram z ciekawości jak wypadło pierwsze spotkanie :D no i jakie wrażenia?? :D
vilemka
2 lutego 2006, 23:26Tak sobie czasem mysle,ze czlowiek nigdy tak do konca nie jest szczesliwy.Nawet siedzac w fotelu,myslac ze wszystko juz zrobil to zwykle wtedy jakiegos paprocha na podlodze zauwazy:))
pusia61
2 lutego 2006, 22:28coś mi nie wyglądasz na kanapowca,ale to tak przyjemnie "pokanapować". To wspaniale mieć cały dom gości.
illuminori
2 lutego 2006, 21:24nie no, az taka ignorantka to nie jestem, wiem co sie dzialo zanim poczela sie we mnie swiadomosc tego swiata:))
sikoram3
2 lutego 2006, 15:14tak pelna chata.pozdrawiam
illuminori
2 lutego 2006, 12:46mariolka uwazaj, nie tylko jojo czuwa ale moze gdzies sie czai 'szanowny' Gil i znowu Ci sie dostanie;))
dziewiatka9
2 lutego 2006, 11:19.mówisz serio ,że ciągle masz tyle spraw i nie znajdujesz czasu na poleżenie na kanapie???To ja CI bardzo współczuję. Praca zajmuje mi ok 8godzin dziennie czasem więcej ,mam 11sto letniego syna co potrzebuje wsparcia przy odrabianiu lekcji ,moja rodzina ,niestety nie jest na diecie i zjada sporo i to ja dla nich gotuję ,no czasem to przecież trzeba coś porządnego zjeśc i wtedy idziemy na pizzę,ale na codzien gotuję. Piorę ,prasuję, czasem sprzątam ,nie wyobrażam sobie bym nie poszła z psem na spacer do lasu, a psy mam dwa, czytam i to dużo ,bo lubię conajmniej raz w tygodniu muszę być w kinie ,bo kocham kino (najczęściej w czasie lanczu w pracy!!)i UWIELBIAM LEŻEĆ NA KANAPIE I GAPIĆ SIĘ W SUFIT. To pozostałośc po leżeniu na trawie w lecie i gapieniu się w niebo. I na tą czynność zawsze znajdę czas. Żyję w biegu ,ale zawsze sobie tłumaczę ,że tak trzeba, człowiek Mariolko jak przystopuje to może zardzewieć!!!!Pozdrawiam
mooniaa
2 lutego 2006, 09:22Mam wrażenie, że z Ciebie Mariola to kobitka akurat do załatwiania różnych spraw...Nie pasujesz mi na tej kanapie, raczej widzę Cię w pędzie....niemniej życzę jak najwięcej czasu na kanapie i jak najmniej na załatwianie:)))