Daje rade chodz w czoraj dost6ałam bamboli i powiem że jest zle bo co chwilke mysle o czyms do zjedzenia ale daje wszytko z siebie by nei dopaść sie do jedzenia bo tyle wysiłku już w łozyłam i niechciała bym żeby kiloski wróciły. Ale powiem tak że widze po sobie że tego co sie nauczyłam przy dietkowaniu to moje stare nawyki z jedzeniem znikły że jadłam w wieczorami kolacje i podjadałam, i oczywiście nie objadam się przy obiedzie poprostu jem mniej niz przed dietą i to mnie cieszy że zmieniłam w sobie te okropne nawyki chodz zdaża mi się zaszaleć ale to też bardzo żadko mi się zdaża .Przed kiloma miesiecami jak by mi ktos powiedział o ćwiczenaich to bym go wyśmiała a teraz ćwicze chodz sie opusciłam przez te wakacje ale powoli wracam do formy. Waga mi troszke ruszyła ale jeszcze poczekam troszke nad zmianą paska żeby byc pewnym że waga nie kłamie hehehe to tyle na dzisiaj miłego wekendu wszytkim życze i dziekuje za wpisiki staram się odpisywac wszytkim ale gdy zasiadam do kompa to tylko na chwilke wiec postaram wszytko nadrobić pa.
Sirithre
1 września 2007, 00:10Fajnie,ze u Ciebie wraca wszystko na wlasciwe tory:) Teraz juz bedzie latwiej, koniec wakacji, koniec wymowek :) Zabieramy sie ostro do pracy :)))
dilmun
31 sierpnia 2007, 19:00Cieszę się, że u Ciebie jest O.K.:)) Pozdrowienia, pa!!