Witam
wczoraj wzięłam się za porzadki w pokoju, zajeło mi to 3 h i jeszcze dużo prze de mną .
Wieczorem wyruszyłam na bieganie by pobić rekord i przebiec 4 km ale endomondo mi padło, wkurzyłam sie....nie zmierzyło ani czasu ani dystansu to wróciłam do domu po niespełna 3 km,
potem cwiczenia na brzuch z Mel B.
i 35 minut hula hop.
A dzis od rana z graczka w pole , gracowac brokuły potem od 13.30 do 18.00 machanie wiadrami ze zbożem.... nie miałam siły palcem ruszyc...
Ale jeszcze dwie godziny sprzatania w pokoju. wszytskie rzeczy szklane itp zebrane wyniosione do wanny umyte, kurze starte , kazdy kąt wymieciony , wszystko poodstawiane , podłoga wszedzie umyta:)
ale niestety na bieganie nie zdarzyłam bo zaczeło lac, a na cwiczenia juz zabrakło sil i w głowie pulsuje. wiec odpuszczam....
teraz siedze wykąpana i przegladam motywujące zdjecia i marze zebym kiedyś moje zdjecie kogos motywowało.
taki brzuszek mieć
+ wczoraj 2 litry wody
dziś ( za chwile będzie ) 2,5 litra wody
ps: ale mnie dziś kiełbasa i słodkości atakuja... zjadłabym ( 17 dzien diety daje sie we znaki)
ZaczarowanaEwa
31 lipca 2014, 08:53Pieeeeekny brzusio :) A co do biegania to sie nie dziwie ze Ci sie nie chcialo-sama pochodze ze wsi i wiem jaka to jest charowka.... Tym bardziej jak jest goraco
marie16
31 lipca 2014, 12:50to oczywiscie nie moj ;) moj jest w strwfie marzen, narazie jest otłuszczony;p;p no na wsi w warzywach nie ma lekko