Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzien numer 5


witam....wczoraj byl dzien numer 5....
ehh chyba cieżki. szłam pierwszy raz do pracy wiec stres ogromny, obiadu nie mogłam przełknąc....udało sie pol ziemniaczka i pol pulpecika ( z miesa mielonego z indyka z kiełkami lucerny) a potem od 14 do 22 w pracy...okazało sie ze cały czas trzeba chodzić, wiec jak wróciłam byłam tak potwornie głodna......

w trakcie pracy zjadłam banana i batonika musli. 

a po powrocie fantazje i 3 plasterki poledwicy.

i nawet nie wiem z tego całego zamieszania ile wody wypiłam ale chyba 2 litry.

o zadnym rowerze czy bieganiu nie ma mowy;( ani wczoraj ani dzis , bo dzis ledwo chodze;( 

i też czeka mnie cięzki dzien

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.