...mojego B. Poszliśmy na kulturalny spacer, mieliśmy zrobić "kółko w prawo" i wrócić. I zrobiliśmy. Tylko w drugą stronę, bo chciał zobaczyć swoje zboże. A, że do polnej drogi było mu za daleko to... poszliśmy przez pola. I tym sposobem za jakąś godzinę będę wieszać pranie. Mam nadzieję, że plamy na spodniach puszczą, bo zielone z butów nie bardzo chcą zejść... Tak więc spacer był w połowie kulturalny, w połowie kulturny.
Nie uduszę go. Za bardzo go... lubię.
MaradicaBlue
19 czerwca 2017, 00:51Fajnie! spontaniczne wypady są najlepsze. Nie znam magicznych sposobów na plamy z trawy, ale życzę powodzenia w ich wybawianiu... :)
Maria.ola
19 czerwca 2017, 07:01Spodnie czyste, a te na butach bledsze niż wczoraj. Chyba będzie dobrze... :D