Moja debiutancka, emocjonująca przygoda pod tytułem DIETA rozpoczęta !!!! Zaczęłam od Nowego Roku, bo odchudzanie w trakcie świąt byłoby totalną ściemą.... Przez tych kilka dni mam już parę refleksji, o dziwo pozytywnych :))) Nie jestem głodna, nie chodzę nerwowa, czego najbardziej się obawiałam, a co najważniejsze do diety wciągnęłam męża, więc odpada problem podwójnego gotowania. Hurraa !!!
Dania są szybkie do przygotowania i całkiem smaczne :))) Mam jedynie problem z systematycznym treningiem, ale pracuję nad tym...
emiiily
7 stycznia 2015, 21:02We dweoje z pewnością będzie Wam łatwiej:) Ja niestety zawsze muszę walczyć sama i liczyć się z tym, że mój S nie musi sobie niczxego odmawiać, dlatego ciągle w domu są chipsu, cola, napoje, ehh;p