Dzisiaj w końcu mój dzień (noc) wolny. Po standardowych zajęciach domowych, mój plan na dziś to było upieczenie ciasteczek- ale nie, nie, nie zwykłe ciasteczka, a pierniczki świąteczne. W zeszłym roku zrobiłam je dopiero w listopadzie i nie zdążyły namięknąć i musiałam przyspieszać ten proces- jabłkiem :)
Tak więc, pierniczki już upieczone. Teraz poleżą sobie w puszce, a za parę dni je udekoruję :)
Jeśli chodzi o dietę- to nawet troszkę dietowałam, ale wczoraj poniósł mnie smak ciastek :( typu "pieguski" plus jeszcze posmak orzechów........
Na szczęście moja waga była dziś ok :) ale dziś to za to mało wody wypiłam :( tylko jedną butelkę 1,5l a zwykle wypijam 2 butelki. No cóż, noc jeszcze długa.
Trzymajcie się cieplutko.