Siedzę, czekam aż się upiecze chleb i wrzucam zaległe przepisy na blog ---> Celebrując każdy dzień
Z żołądkiem - jest helicobacter pylori, który zdążył już niejakie spustoszenia poczynić, bo siedzi sobie już od dawna. Na gastroskopii wyszło, ze mam stan po czymś tam przewlekłym. No i pozbywamy się helicobactera, leki do najtańszych nie należą ehhhhh...
Z hormonami - dostałam skierowanko na badania hormonów z krwi, ale takie, ze na testosteron i w ogóle a nie tarczyca (bo tu nic się nie działo), kurczę pierwszy raz w życiu! A póki co nie wchodzę na wage, bo jak pani doktor mnie poinformowała przy zaburzeniach tego typu organizm zatrzymuje wodę i stąd może być wyższa waga, więc po co się zawału nabawić :D
Zdrowe jedzenie już mi chyba weszło w krew i dobrze mi z tym ;-) I jakoś ta figura mniej więcej się utrzymuje ;-)
No, chlebek jeszcze 8 minut, jak wyjdzie to dam przepis :)
BigMum
24 lipca 2014, 23:09domowe pieczywo najlepsze
inezalie
24 lipca 2014, 22:21uwielbiam takie domowe chlebki! :)