Dziś mija 100 dni i zastanawiam się czy jest sens odliczać te dni skoro juz wiem, że to jest droga, która powinnam iść, żeby utrzymać efekty - zdrowe jedzenie i aktywność fizyczna, a nie tylko przejsciowa dieta. Wiec chyba kolejne dni nei będą już "numerowane" ;-)
Po świętach waga była łaskawa, choć w międzyczasie (jeszcze przed świętami) miałam tam chyba jakieś zawirowania z wagą, ale koniec końców można powiedzieć, że nie schudłam ale i też nie utyłam :-) Jest 56,4 kg no i teraz dociągamy do 56 kg i lecimy dalej z tym koksem! ;-) Aż uznam, ze starczy redukcji - wszystko zależy od nóg, kiedy będą wyglądać przyzwoicie ;-)
Skończyłam czytać książkę, o której ostatnio wspominałam - "Zamień chemie na jedzenie". Bardzo cenna wiedza, dużo porad i przepisów - zamierzam sobie wdrożyć jakąś część w życie, zwłaszcza po zakończeniu redukcji. Polecam każdemu przeczytać! :-) Ja osobiście już od czasu jak jestem na diecie to lepiej jem, ale teraz zwracam większą uwagę na skład kupowanych produktów, wybieram jogurty, kefiry czy maślanki bez mleka w proszku w składzie i rożnych dziwnych rzeczy - najlepiej jak jest mleko pasteryzowane i bakterie :-) Zamieniłam jajka ze sklepowych 3 na jajka ze wsi od znajomego, mąkę kupiłam gryczaną zamiast pszennej (do naleśniczków). W planach mam jeszcze głównie wyeliminowanie pszenicy z diety, wprowadzenie zdrowych słodyczy (odległa przyszłość ;-)), wzbogacenie diety o różne kasze i warzywa, szczególnie strączkowe. Mam nadzieje, że mi się uda! :-)
MENU:
AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA:
- siłownia - 1h trening siłowy + 35 min na bieżni - 5,3 km
chubby90
24 kwietnia 2014, 11:31Oj tak, nogi tez są moim wyznacznikiem :)