Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niedziela ;]


Hej Laseczki :*

Dzień spędzony na łonie natury, piknik na łące wśród drzew..tak jak sobie umyśliłam jeszcze przed egzaminami że bardzo chciałabym pojechać na taki wyjazd i się spełniło ;) Było mnóstwooo owoców! Najadłam się za wszystkie czasy.. tzn: arbuz, truskawki, maliny, porzeczki..Pycha!!! Zostawiłam sobie jeszcze trochę żeby wziąśc do domu i zostawić trochę na rano do owsianki :)
No więc jak przyjechałam do domu nabrałam ochoty żeby zrobić naleśniki z twarogiem, malinami i porzeczkami bo akurat miałam wszystkie składniki i wyszły PRZEPYSZNE! Takie było moje jedzonko przez cały dzień, oczywiście nie zapominając o owsiance rana.. :p


Ahh jest tylko jeden minus..ćwiczeń jak nie było tak dalej nie ma..to mnie martwi, ten brak chęci i motywacji..niby z jedzeniem się trzymam nie jest źle bo waga stoi w miejscu, przynajmniej nie rośnie. Niby usprawiedliwiam się tą chorobą, teraz już tylko katar i kaszel i nie wiem czy powinnam już zacząć biegać czy nie..bo nie chcę nawrotu choroby w najgorszym czasie czyli przed samymi wakacjami ;(
Jutro może wybiorę się na rower z koleżanką jeżeli będzie ładna pogoda, bo dziś już pada deszcz więc zobaczymy.
Mam też taką sytuacje że nie wiem co zrobić..tak jak już pisałam że wybieram się do Włoch i do Polski w lipcu. No więc pisałam z chłopakiem (kolega z podstawówki) przez rok i pisał że chciałby się bardzo ze mną spotkać w te wakacje i w sumie to mówił że coś do mnie czuje i wgl..ja szczerze nie czuje nic specjalnego ponieważ był to taki "związek" przez internet..
Zanim przestało mi jeszcze zależeć on napisał że jest okazja wyjechania do Belgi i że się zgodził pojechać tam na całe wakacje zarobić. Dla mnie wyglądało to tak że byłam mu obojętna w sumie nawet nie uzgodnił ze mną tej decyzji wcześniej. Po tym fakcie pisaliśmy coraz rzadziej, prawie wcale. Ja nigdy nie napisałam pierwsza jeżeli on chciał rozmawiać to sam pisał ale to były tylko krótkie konwersacje typu Hej, co tam.. itp.
Fakt że on był głównym powodem dlaczego tak bardzo chciałam jechać do Polski żeby się z nim spotkać i cieszyłam się nawet że bliżej się poznamy.
Napisał do mnie tydzień temu że jednak z Belgią nie wyszło i zostaje w Polsce.. Teraz mam totalny mętlik w głowie bo czuję się trochę oszukana..z tego powodu że jak dowiedział się że jego wyjazd nie wypalił to już ewentualnie możemy się spotkać (z nudy).. Pisaliśmy jeszcze dziś rano i pytał dokładnie kiedy i na ile przyjedżam, powiedziałam mu i ucieszył się że nie zmieniłam zdania ale nie powiedziałam że mam zamiar się z nim spotkać. Czuję się trochę oszukana bo najpierw mu zależało a jak tylko nadażyła się jakaś okazja wyjazdu zrezygnował ze mnie i z tego spotkania.
Sama już nie wiem czy powinnam się jednak z nim spotkać czy po prostu olać go..
Macie może jakiś pomysł? :(

  • Ancur90

    Ancur90

    2 czerwca 2014, 10:52

    Spotkać się możesz, przecież nie jesteście w nie wiadomo jakim poważnym związku żebyście uzgadniali ze sobą każdą decyzję. A takie spotkanie jest przecież do niczego nie zobowiązujące. Możecie równie dobrze zostać kumplami, a może akurat coś z tego wyjdzie :) A jedzonko wygląda pysznie :)

    • Marczita96

      Marczita96

      2 czerwca 2014, 12:00

      No też prawda.. Może faktycznie powinnam się z nim spotkać,masz racje to przecież odrazu do niczego nie zobowiazuje :) Dziękuje ! ;-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.