To było tak, że do ślubu jakoś nie było dramatu, przed ślubem już nie miałam czasu na jedzenie, a po ślubie wyjazd all no i teraz popołudnia niczym nie zagospodarowane powodują trzaskanie drzwiami lodówki. No i pamiętam jakie luźne bywały spodnie pod koniec diety... Eh.
Dziwne jet że zawsze na zimę przychodzi mi pomysł na odchudzanie :)