No co do diety to raczej była głodna w ciągu dnia, no ale muszę się przyzwyczaić, za to po objedzie składającym się z kawałka mięsa i pomidora podgryzałam jeszcze wieczorem marchewkę z obiadu i na prawdę czułam się syta. W dietach najbardziej dokucza mi zawsze wieczorny głód, więc tym pierwszym dniem ostatecznie jestem mile zaskoczona.
Dziś będzie trochę trudniej bo jadę na mierzenie sukni ślubnej, a potem do koleżanki więc obiad przekładam na ostatni posiłek dnia, bo w domu będę pewnie ok 21- w sumie nie powinna wtedy już jeść ale chyba gorzej jest za mocno przyciąć kalorie, bo organizm będzie chciał magazynować energię. Dobrze kombinuję?