Ja sama w to nie wieże w tym tygodniu śpię jak dziecko ,można by mnie ukraść a ja bym się nie obudziła .Uda nie bolą - teraz dla odmiany mam zajebistego siniaka na kolanie .Orła wywinęłam wczoraj aż mroczki w oczach zobaczyłam .Po ciemku przez pniak przepadłam jak do garażu leciałam ciekawe tylko kto lampę wyłączył - chłopaki jak mnie zobaczyli w drzwiach - to chyba ze strachu - nikt się przyznać nie chce .
Czasu mi do południa brakuje bo się budzę po siódmej lub przed ósmą , do czego raczej nie jestem przyzwyczajona - ja to zawsze ranny ptaszek .
Dzisiaj jednak trening zaliczony .
Ja z tymi posiłkami to mam teraz jednodniowy poślizg tak więc wczorajszy obiad .
Kasz jaglana ,wątróbka drobiowa z pieczarkami ,cebulką i przyprawami .
Do pracy nic nie wzięłam bo mnie godzina pogoniła ale kupiłam sobie takie cudo .
No i powiem tak - cudo to to było ja leżało za szybą .Skład bardzo przyzwoity faktycznie tylko pięć składników .Ale w smaku czuć składniki tylko dwa - tektura i kakao .
Ja nie chcę urazić nikogo komu to smakuje ale jak dla mnie producenta powinni zamknąć .Za sianie propagandy o zdrowym jedzeniu .Bo jak jest zdrowe to powinno być też smaczne .Oblizałam się i wyrzuciłam .Napchałam się moją ukochana wodą .W domu dopiero zjadłam kanapkę .
A dzisiaj na śniadanie miałam .
To bunc na sałacie z wędzonym szprotem ,papryką i szczypiorkiem .
Po treningu koktajl .
Oczywiście truskawkowy .
No i przed praca talerz żurku .Zdjęcie w telefonie .
Ile czasu taki wpis zajmuje - jutro to wstanę chyba o dziewiątej .
A na jutro w planach szczupak -dostałam hi hi łapówkę .
KOLOROWYCH SNÓW