Codziennie wstaje bardzo wcześnie dzisiaj przed godziną piątą ,nie robi mi to różnicy po prostu dzień troszkę dłuższy.Rano mam wystarczająco dużo czasu by przy śniadaniu i kawusi zaplanować sobie dzień .Z pewnością się to zmieni jak wrócę do pracy ale na razie delektuje się labą .Trening zaliczony.
Jednak do rzeczy .Po wczorajszym chwilowym załamaniu w sklepie dziś mam bardzo pozytywne nastawienie do świata .Nawet rano jak wyszłam z domu i zobaczyłam znowu cały samochód obsrany przez moich lokatorów z domku na drzewie epitety nie poleciały .
Dziś mnie nic z równowagi nie wyprowadzi -jest zajebiście
Codziennie myje samochód -zrobię im chyba eksmisje .
Domek to pomysł mojej wnuczki ,tylko że ona ma balkon w domu czysty .
W planach były porządki , ale skoro mąż poszedł rano na rower , no powiedzmy że na rower ale przynajmniej zabrał go ze sobą , wróci póżno a syn zajęty na kompie , ja korzystam ze słonka na ogrodzie .W końcu ja nie mieszkam tu sama i to nie hotel z obsługą .Jutro ma padać ,jeden dostanie szmatę a drugi miotłę będą mieli okazie się wykazać .To do mnie nie podobne żebym z takim spokojem podchodziła do jak dla mnie syfu w domu -chyba sport mi szkodzi .
Moje wczorajsze menu -waga spada .
JUTRO NIEDZIELA BĘDZIE DESER
A TERAZ WSZYSTKO RZUCAMY I ODPOCZYWAMY