Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mój dzisiejszy mały sukcesik :)-foto



Od samego rana burczało mi w brzuchu ,
nie mylić z jestem głodna -bo tak nie jest .

Dla mnie to bardziej odzywający sie zdrowy rozssądek ,
którego jeszcze nie zatraciłam .

Pamiętam jak ostatnim razem będąc w takiej samej sytuacji ,
wcale mi nie przeszkadzało że nie mogę jeść .
Wogóle nie przywiązywałam do tego jakiejkolwiek wagi 
a wręcz byłam wniebowzięta że kilogramy mi lecą
 tak tanim kosztem ,bez żadnego wysiłku .

Teraz jest inaczej .

Pół nocy nie spałam myśląc jak to zrobić aby zmusić się do zjedzenia czegokolwiek ,choć odrobinę .

Myślę że wymyśliłam .

Zrobiłam dziś zupę pomidorową z pomidorów które 
zaprawiam latem na cała zimę -uwielbiam ta zupę .


Podchodziłam do nałożenia sobie ze trzy razy 
dopiero około dwunastej  nie dałam za wygraną .

To mały talerz a i tak siedziałam nad nim z pół godziny ,
jak dziecko w przedszkolu które się uparło że nie zje .

W normalnej sytuacji zjadła bym dwa razy tyle 
a tak z każdą łyżką walka ze samą sobą .
Uważam jednak że sukces osiągnełam .

Poległam po paru godzinach przy drugim posiłku ,
również takim który bardzo lubię .

To bunc z wędzonym łososiem -zjadłam nie całą połowę .

Pomimo lekkiej porażki i tak jestem pełna optymizmu ,
jutro napewno będzie lepiej .

POGODNEGO WIECZORKU 




 

 


  • alicja205

    alicja205

    10 grudnia 2013, 21:57

    Kiedyś nie rozumiałam jak można nie jeśc ze stresu, ale jak starszy syn wylądował w szpitalu z podejrzeniem poważnej choroby to nie jadłam z tydzień. Schudłam wtedy 5 kilo, ale nikomu nie życzę takiej kuracji odchudzającej. Wracaj szybciutko do równowagi, martwię się o Ciebie. Dobrze, że troszkę jesz. Ściskam mocno

  • Inna_1

    Inna_1

    9 grudnia 2013, 15:01

    Dobre i co kochana ale wody nie odpuszczaj skoro nie możesz jeść:/ wracaj do pozytywnego świata :)

  • moniaxxxxx

    moniaxxxxx

    9 grudnia 2013, 13:56

    Dzielna dziewczynka:) Doskonale Cię rozumiem , mam dokładnie tak samo. Jak mam stres jedzenie dla mnie nie istnieje! !!! Nie jestem w stanie nic przełknąć, nawet jeśli jest to moje ulubione jedzenie. Mam nadzieję ,że szybko ten stan Cię opuści. Pozdrawiam

  • kompulsiarz

    kompulsiarz

    9 grudnia 2013, 09:25

    jak ja dawno nie jadłam pomidorówki, mmm

  • gruszkin

    gruszkin

    9 grudnia 2013, 06:02

    NIe znam tego uczucia i wydawało mi sie zawsze, że niestety, że nie znam, ale widzę, że to problem... Wracaj do siebie.

  • pazzobruna

    pazzobruna

    8 grudnia 2013, 22:58

    Fajnie że małymi kroczkami wracasz do normalnego jedzenia :) oby tak dalej!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.