W tym tygodniu druga zmiana -bardzo ją lubię .
Nie dość że mogę się wyspać to od rana jestem sama w domu ,
chłopaki w pracy .
Jakoś nie wstałam dzisiaj pełna zapału i entuzjazmu ,
wierzę jednak że mi się odmieni .
Lodówkę znowu mam zapchaną po weekendzie ,
żadnych wniosków nie wyciągam -nadal składuje .
Menu od jutra dzisiaj tylko śniadanie .
Galaretka drobiowa ,do tego było pół bułki +inka .
Oj podniosłam sobie ciśnienie jak zauważyłam że galaretka nie chce mi się dobrze ściąć -już nie kupię takiej żelatyny jak teraz
jest do dupy a nie do galaretek .
Wena twórcza mnie opuściła -nie mam pomysłu na obiad ,
ale w sumie jak raz nie zrobię to się nic nie stanie a może dwa ,
też się z głodu nie przewrócą .
OWOCNEGO TYGODNIA
Inna_1
4 listopada 2013, 23:09Galaretka pysznie wygląda:)
Julitta1982
4 listopada 2013, 23:08Dziękuję za życzenia zdrowia. Ja dzis miałam nareszcie luźny dzień, tzn. mąż spał po nocce, a Synek był w przedszkolu, spokój i odpoczynek, czasami dobrze tak naładować baterie, takie chwile to luksus. A na obiad zrobiłam pyszną ogórkową i powiem tyle po tej przymusowej głodówce to wszystko smakowało inaczej, bardziej wyraziście i wcale mnie nie ciągnie do ciastek czy czekolady tylko warzyw i owoców. Serdecznie pozdrawiam.
alicja205
4 listopada 2013, 17:44galaretkę można jeszcze zjeść jako..zupkę i tragedii nie ma ;)) Ale serio to wygląda pysznie i tak samo pewnie smakuje :) Odpoczynku i miłego tygodnia Ci życzę.
DARMAA
4 listopada 2013, 13:02Też lubię być sama w domu do południa,niby chciałabym pracować tylko na pierwszą zmianę ale bardzo brakowało by mi tych chwil gdy jestem sama wtedy najwięcej zrobię. Galaretkę drobiową lubię chyba sobie zrobię.A Ty pracujesz jeszcze w Wapienicy czy w Czechowicach czy gdzie tam tą firmę przenieśli?
ellysa
4 listopada 2013, 11:34no galaretki dawno nie mialam:)))
Agnes2602
4 listopada 2013, 09:37Ale mi narobiłaś ochoty na tą galaretkę.
gruszkin
4 listopada 2013, 09:12Ja kupuję żelatynę zawsze w biedronce i nigdy nie miałam niespodzianek. Zrobiłaś mi smaka na galaretkę, póki tylko o niej pisałaś nie było źle, ale jak ją zobaczyłam... Ja robię zawsze w takich maleńkich filiżankach, od razu są porcje.
pazzobruna
4 listopada 2013, 08:57Galaretka wygląda pysznie :)