W tamtym tygodniu miałam wątpliwości czy aby na pewno moje odchudzanie ma jakikolwiek sens i czy aby tego na pewno chcę ,
czy może to tylko takie moje gadanie .
Dziś rano doszłam do wniosku że jednak na pewno chcę się pozbyć mojego balastu .
A więc zaczynam od takich cyferek -to waga z dnia dzisiejszego .
Doskonale wiecie o mojej niechęci do ćwiczeń ,
ten aspekt się nie zmienił i nie zanosi się na zmiany .
ALE
Podczas mojej ostatniej walki z kilogramami chodziłam szybkim marszem około 10 km na dzień .
Krokomierz odkurzony -dzisiejszy marsz zaliczony .
Co wskazuje ?
Kroki -11105
Dystans -8,32 km
Spalone kcal -566
Wskazania wiarygodne czy nie będą moim odnośnikiem dnia codziennego .
A tu kilka fotek z trasy którą chodziłam kiedyś i będę chodziła teraz .
W tym tygodniu druga zmiana więc fotki menu od jutra .
KOCHANE DUŻO SIŁY NA CAŁY TYDZIEŃ
dorotuniaa
21 października 2013, 11:15Te małe wodospady właśnie wyglądają znajomo :) Jak ja tam dawno nie byłam , będzie z 5 lat... Ale już wiem gdzie pójdę w przyszły weekend :)
dorotuniaa
21 października 2013, 10:39Piękna trasa na marsze, gdzie to jest ?:)
limonka80
21 października 2013, 10:31Grunt to znaleźć coś co da przyjemność.Przecież nie każdy lubi pocić się nasiłowni lub fikać przed telewizorem :)) Szybkie marsze są rrewelacyjne.Sama chodzę prawie codziennie i zupełnie inaczej się czuję.Fajnie, że wróciłaś i podejmujesz wyzwanie z samą sobą :)))