Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dwa dni za mną ...


Jak to się mówi -początki najtrudniejsze ?

Nie jest tak żle ,myślałam że będzie gorzej .

Jednak druga zmiana sprzyja trzymaniu się postanowień ,
gorzej będzie na pierwszej .

Już to widzę -po powrocie do domu zjem obiad ,
chwilę  odpoczne a potem będę deptała ścieszkę  spacerową do lodówki .

I co zrobić w takiej sytuacji ?

Jak na domiar złego moje chłopaki będą chodzić i pytać czy zrobię coś dobrego do jedzenia -
hi hi wykupie im chyba karnety na jakąś stołówkę .
Wczorajsze menu .

Śniadanie .

 
omlet z pomidorem i szczypiorkiem .

Obiad .


zupa jarzynowa krem z dodatkami 

Do pracy zabrałam .


Mamy dopiero środek tygodnia -odliczam godziny do weekendu .
Jak co tydzień cały spędze w górach na chodzeniu w poszukiwaniu kondycji i grzybków oczywiście .
Zapasy na zime już  mam ale ciągle mi mało .

MIŁEGO  DNIA  


  • Bragadino

    Bragadino

    10 października 2013, 12:26

    Tych grzybków szczególnie zazdroszczę. Gór też. W sumie to nie wiem czego bardziej...

  • czarodziejka10

    czarodziejka10

    9 października 2013, 08:55

    polecam kłódkę na lodówkę :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.