Noooo zleciało.... 2 miesiące do powrotu zostało a mnie ciągle za dużo jeszcze. Czas spiąć poślady definitywnie. Małżowina dzisiaj wyjechała na 2 tygodnie i postanowiłam wykorzystać ten czas na maxa na osiągnięcie celu.
Jedzenie nie będzie kusić, wymówek też nie będzie. A jak nie będzie pokus w lodówce to ich po prostu nie zeżrem;) Ćwiczenia pozostają te w domu. Czas zapoznać się z Chodakowską, albo inną panią fit.
Nie wiem ile waże, bo muszę wymienić baterie w wadze. Ale to nie ma większego znaczenia. Myślę, że nie wiecej niż na pasku.
Zamelduję za tydzień rezultaty pierwsze.
Żeby nie było... trochę ostatnio już ruszyłam z ruchem i to mnie bardzo cieszy. miska też bardziej ogarnięta, choć wymaga jeszcze dopracowania.
Macie jakieś pomysły/przepisy na TOFU?
aniaczeresnia
14 września 2016, 10:392 miesiace to duzo czasu, jeszcze Cie ubedzie ;-)
ewelka2013
10 września 2016, 08:56Ja wracam w październiku też spinam się żeby troszkę zgubic
Karampuk
10 września 2016, 06:31nie mam pomysłów na tofu. za to mam pomysł aby cwiczyc z chodakowska lub tamylee webb, ale na razie utkneło na etapie pomysu
mania_zajadania
16 września 2016, 21:12póki co męczę chodakowską :) tofu nadal czeka w lodówce, ale jest już jakiś zamysł;)
Karampuk
16 września 2016, 22:05a ja w dalszym ciagu nie zaczełam cwiczyc:-)