Wszystko nie tak jak miało być. Nie ćwiczę i z dietą do dupy... poza tym morale spadło. Tzn wiem jaki jest cel i na pewno zaraz wrócę ale chwilowo mam przystanek żołądek.
Strułam się zupką od hindusa i od kilku dni mam masakrę z flakami. Jak zjem cokolwiek surowego/smażonego/ciężkiego to mnie skręca z bólu. Jem białe pieczywo, banany, budyń, makaron, ryż itp Masakra jakaś. Nie chcę nawet myśleć jak się to odbije na piątkowym ważeniu.
Jak już dzisiaj czuję się że mogłabym iść z Szefową na spacer to pizga jak na uralu. Grrrr....
patih
29 stycznia 2016, 09:22czym się strułeś tym sie lecz :) moze kollejna zupka pomoże?
mania_zajadania
29 stycznia 2016, 10:52ale już domowa, bo na wspomnienie tamtej chwilowo mam odruch ;)
klaudiaankakk
28 stycznia 2016, 16:41uuuu, a u nas ciepło jak na wiosnę!
mania_zajadania
28 stycznia 2016, 21:53u nas też ciepło tylko wieje jakby chciało głowę urwać
angelisia69
28 stycznia 2016, 14:40oj to nie dobrze,tak to jest z ""miastowym" jedzeniem,nigdy nie wiesz na co trafisz,moze cos nieswiezego albo na starych olejach przyrzadzane.Nauczka na przyszlosc-nie stolowac sie w barach :P
mania_zajadania
28 stycznia 2016, 21:55Hmmm to była całkiem porządna knajpka- jadłam tam Xrazy i było ok, a tu taka niemiła niespodzianka:( Teraz przy Szefowej nie często jem na mieście, częściej u znajomych:)
justagg
28 stycznia 2016, 11:44To nie jedz tych budyniow:/ dużo zdrówka. U mnie też dziś wieje...
mania_zajadania
28 stycznia 2016, 21:58Ju nie jem.... zresztą chyba wracam na dobre tory. chleb orkiszowy zamiast białego, ale obiad już taki porządniejszy: ziemniak+gotowany kurczak+ gotowana marchewka+pieczony burak
justagg
29 stycznia 2016, 00:33Pieczone buraki bardzo lubię:)
Anulka_81
28 stycznia 2016, 11:37Zdrowia kochana życzę!!!
mania_zajadania
28 stycznia 2016, 21:58jest troszke lepiej:)
paczektoffi
28 stycznia 2016, 11:33Znam ten ból, nie wiem co oni dodają do tego jedzenia. Mi się często zdarza po takim jedzeniu wymiotować. W okresie letnim w Trójmieście jedzenie jest oki, w zimowy zaczyna się zawsze problem. U nie też chyba bez spaceru bo wieje. ;/
mania_zajadania
28 stycznia 2016, 22:04hmmm ja jakoś tak tego nie postrzegam z tą zimą. Nawet wolę stołować się poza sezonem ze względu na ilość ludzi. Ale nie mówię o barach przy plaży nastawionych na jednorazowych klientów. W tym miejscu jadłam wielokrotnie- myślę, ze to wypadek przy pracy. Co do wiatru to masakra jakaś... wyszłam w końcu i zwiało mi folię ochronną z wózka. Dużo nie nachodziłam.
paczektoffi
28 stycznia 2016, 22:14My kiedyś 3-4 razy w tygodniu chodziliśmy do restauracji na starówkach i zawsze jedzenie było gorsze poza sezonem ;/