Dziewczyny wielkie, wielkie dzięki. Teraz czuję, że nie jestem sama. Jakoś sobie to wszystko przetłumaczyłam i czuję się silna - nie dam się!!!
Tak najbardziej motywuje mnie do dalszej walki czytanie waszych pamiętników. Podziwiam was i myślę sobie, że skoro wam się udało to czemu mi ma się nie udac. A więc trzymam kciuki za siebie i za was.