Witaj pamiętniczku
Musiałyśmy wymienić lodówkę, bo nasza stara była popękana. Ile miała? Chyba z 10 lat, jak nie więcej. Miałyśmy tyle lodu w starej zamrażarce, że półtorej dnia się rozmrażało. Dobrze, że chłodniej na dworze, to część rzeczy jeszcze przetrwa chwilkę. Dzisiaj nam przywieźli nową lodówkę, stała kilka godzin bez podłączenia i trzy godziny temu została podłączona. Strasznie głośno chodzi, nie wiem czy to normalne, czy trzeba czasu aby się oziębiła do ustawionej temperatury. No nic, poczekamy. Większość wszystko z zamrażalnika do wyrzucenia poszło, tak to jest, jak nikt nie ma miejsca u siebie i nie użyczy trochę miejsca. Zobaczymy jak będzie dalej funkcjonować.
Dieta? Oj z dietą ciężko dzisiaj było, ale przetrwałam. Późno wstałam, nie byłam głodna, więc i śniadanie późno. Ponownie jeść mi się dzisiaj nie chciało, ale cóż, coś jeść trzeba. Powiem, że trochę uciążliwe jest to, że głód mi się wyłączył, ale przetrwać trzeba. Długo byłam na zakupach, więc na kolacje o 21:30 było 0,5l soku marchwiowego.
Menu
Śniadanie - Sałatka jarzynowa i jabłko
Obiad - Zupa kalafiorowa
Kolacja - 0,5l soku marchwiowego
Manaaa