Nie ogarniam nic, kompletnie.
Siedzieć i płakać mi się chce. Ani razu nie wstałam o 7, nawet o 8, 9, 10. Ani razu nie poszłam biegać i ani jednego dnia nie miałam diety. Od miesięcy przesypiam cały ranek i organizm się przestawił. W nocy buszuje, w dzień śpi. Nie umiem tego zmienić. A jak wstaję po 12 już nic nie wychodzi. Tylko jeden wielki dół.
Nie mam słów, by coś więcej napisać.
Ech.... chyba nigdy nie będzie mi dane szczupłe ciało.
Ciało idealne, marzenie.
Manaaa
patih
20 marca 2016, 13:21to ty decydujesz
Antinua
20 marca 2016, 07:45Jedyną osobą, która stoi Ci na przeszkodzie w osiągnięciu marzeń jesteś Ty sama ;) Ciężko przezwyciężyć przyzwyczajenia, ale spróbuj codziennie kłaść się godzinę wcześniej niż zazwyczaj, po jakimś czasie kolejną godzinę i tak dalej i tak dalej aż dojdziesz do momentu, kiedy zmienisz tryb życia. Wszystko się da. Da się zmienić nawyki żywieniowe, wprowadzić stałe pory posiłków to i ze spaniem pójdzie. Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale na pewno będzie warto ;)
Antinua
20 marca 2016, 07:46Powiem Ci jeszcze, że jak już zaczniesz, schudniesz to będziesz miała więcej energii do życia, zaczerpnięte z własnego doświadczenia ;)
Manaaa
22 marca 2016, 14:09No tak, tylko ja sobie przeszkadzam. Nie takie łatwe to, kładę się i zanim zasnę mija kilka godzin, ja się kręcę ciągle, przewracam z boku na bok i spać nie mogę. Z porami jedzenia jest łatwo, tylko jeśli wstanę wcześnie. Dzięki za słowa otuchy, próbuję dalej.
spelnioneMarzenie
19 marca 2016, 21:17a co ty mowisz, oczywiscie, ze mozesz, mozesz wszystko! :*
Manaaa
22 marca 2016, 13:56Chciałabym móc wszystko :)