Wczoraj miałam potworną ochotę wieczorem napaść na jakiś sklep i go ,,obrabować,,z jedzenia , było to straszne bo zdaję sobie sprawę,że jak tylko bym wyszła z mieszkania to wrociłabym z siatką słodyczy i innych niezdrowych cholerstw ...I tylko ktoś kto miał styczność z zaburzeniami żywności chyba jest w stanie to do końca zrozumieć ,że zjadłąbym dosłownie wszystko co tylko bym kupiła nie zważając czy juz bym nie dała rady .... Nawet nie wiem jakim cudem udało mi się to zachamować bo sama nie ogarniam ale od godziny 18-21 jedyne o czym myślałam to jedzenie i 3 X już miałam się ubierać i wychodzić ale jakoś się powstrzymałam ...
Dzisiaj postanowiłam , że podnoszę kaloryczność moich posiłków , już pal licho czy będę chudła mniej czy wcale ,ale po wczorajszym dniu jestem zdeterminowana że nie powinnam skupiać się tylko na tym aby schudnąć a również na tym aby takie coś jak wczoraj się mi juz więcej nie przytrafiło bo uwierzcie ,że sprawę póżniej załatwiłabym moimi ostatnimi tabletkami przeczyszczającymi , bo tak one też wchodziły do gry gdy już gardło miałam tak zdarte ,że nie dawałam rady , wiem że powinnam je wyrzucić ale cóż co z tego jak pewnie i tak w potrzebie załatwiłabym to inaczej ....Pewnie teraz myślicie sobie ,wariatka, porąbana ...Może i macie rację , ale staram się walczyć a to już jest wielki krok do przodu i ponad 2 tygodnie udaje mi się przezwyciężać to wszystko, dopiero a może aż nie chwalę się jeszcze bo kiedyś przez 2 miesiace było super a póżniej ...
Tak więc 1750 kcal wkracza do mojego menu i muszę inaczej rozplanować godziny jedzenia bo o 23 zazwyczaj się kładę i myślę że kolacja o 20 byłaby w porządku , a nie jak dotychczas koło 19 albo wcześniej, Pewnie znając mnie w ciągu kilku dni zmieni ię to o 180 stopni i nie wiem ile bedę miała taką kalorykę u siebie ale na dzień dzisiejszy dostałam można powiedzieć przebłysku ,pomimo że wiele z was już mi to mówiło wiele razy , ale tak to już ze mną jest że dopóki ja sbie tego na spokojnie nie przemyśle to będę uparcie trwałą przy swoim
Nie wiem czy powinnam o tym pisać tutaj ... Nie wiem czy powinnam tak osobistymi rzeczami dzielić się z resztą świata ,ale co mam poradzić na to , że potrzebuję komuś o tym opowiedzieć ?Ale nie tak żebyście sobie pomyślały że moje życie jest takie beznadziejne bo na to wygląda czytając moje wpisy ...jest nawet w porządku może gdyby nie problemy z tym jedzeniem i kompleksy byłoby piękne bo mam cudownych rodziców , rodzeństwo , ogólnie rodzinę , znajomych i przyjaciólkę , która pomimo,że nie wszystko rozumie to stara się przy mnie być ..
Post jest tak długi , a ja czuję się, że i tak mam jeszcze wiele do powiedzenia wiec skończę zanim zacznę pisać o każdej sekundzie mojego życia jaką pamiętam :D
Miłego dnia o ile komuś chciało się przeczytać te głupoty xD
EWE666
1 lutego 2018, 21:22Oj mi się po 18 tyg włączyły napady. Zwiększyłam kaloryczność i trudno. Nie ma co się katować. Wiem po sobie, że lepiej zwiększyć kaloryczność w sposób i w jakości kontrolowanej przez siebie niż przy napadzie psychozy zjeść mega dużo byle czego w mega krótkim czasie. Ja ostatnio jak zrobiłam sobie cheat day to powiedziałam - nigdy więcej. Boże- myślałam, że pojadę do szpitala na płukanie żołądka. Nie mogłam spać, chodzić, bolał mnie brzuch i myślałam, że umiera. Teraz jak jestem głodna - jem. Tylko albo warzywo, albo pieczywo ciemne albo jogurt. Nie czekoladę itp. Ale jak jestem głodna. JEM.I Tobie też radzę.
MamMarzenieDamRade1
2 lutego 2018, 16:03U mnie wczoraaj był napad po dwóch tygodniach ... bylam mega zawiedzona sobą i tez noc noeprzespana , ale to jak zwylke wina stresu i tego ze nagal nie potrafie sobie z nim radzić, dzisiaj juz na spokojnie jem jak radzisz , jtr ważenie zobaczymy konsekwencje ;)pozdrawiam
patkak
31 stycznia 2018, 12:45Dobra decyzja o zwiększeniu kaloryczności. Zadbaj w pierwszej kolejności o swoje zaburzeniami, bo takie napady nie wróżą nic dobrego. Jesteś silna, nie napadlas na sklep :D powodzenia
MamMarzenieDamRade1
31 stycznia 2018, 12:49No niestety zdaję sobie z tego sprawę, ale chyba przed okresem się u mnie po prostu zaburzenia nasilają ... hahahah złoczyńca ze mnie się robi :D dziękuję i wzajemnie miłego dnia życzę :D
Domdom89
31 stycznia 2018, 12:36Ej ,dasz rade 1750 to napewno nie za duzo, spokojnie nawet bym jeszcze zwiekszyla. Pamietaj, ze stres tez negatywnie wplywa na proces odchudzania, wiec spokojnie, wyluzuj :))))
MamMarzenieDamRade1
31 stycznia 2018, 12:42zamierzam powoli zwiększać ,ale powoli , zdaję sobie z tego sprawę dlatego tutaj pisze bo to mi dale troszkę luzu, po wyrzuceniu wszystkich negatywnych emocji mam lepsze samopoczucie :)
katy-waity
31 stycznia 2018, 12:25dobra decyzja o zwiekszeniu kalorycznosci.
MamMarzenieDamRade1
31 stycznia 2018, 12:28mam nadzieję, że tylko w niej wytrzymam :)
aniloratka
31 stycznia 2018, 12:03ile mialas wczesiej, ze teraz do 1750 - jak dokladnie :D plus ile jeszc bialka i tluszczy? bo jak ciagniesz na samych weglach to wiadomo, ze jestes glodna, bialko odpowiada za stytosc :)
MamMarzenieDamRade1
31 stycznia 2018, 12:27miałąm1550- 1650raz w tygodniu 1750 , i planuje za jakiś czas znowu podnieść ale na razie tyle , oczywiście nie jadę wyłącznie na węglach , chociaż szczerze jest ich troszkę nadal za dużo , po tym co sprawdziłąm to tłuszcze jem odpowiedniej ilości ale białko i węglowodany jeszcze wele do życzenia ale wszystko powoli , ciężko od razu wszystko robić jak należy :) pozdrawiam :)
aniloratka
31 stycznia 2018, 12:31oki, oki to dobrze. ja na poczatku nie mialam pojecia o makro i tez tylko sie na kcal opieralam. teraz juz mniej licze kacl a wiecej uwazam na stosunek makro.
MamMarzenieDamRade1
31 stycznia 2018, 12:44no tak ja kaloryczność tez zawsze biorę na pierwszym miejscu , ale im więcej czytam tym wiecej rozumiem,że to bezcelowe jeżeli organizmowi brakuje czegoś innego to i tak bedzie magazynował czy jakoś tak :)
aniloratka
31 stycznia 2018, 12:54dokladnie tak, mozesz nadal trzymac odp kaloryke, ale zobacz czy np nie czujesz sie lepiej kiedy masz np troche wiecej bialka. albo moze tak jak ludzie robia bialkowo tluszczowe sniadnaie a wegle pozniej np na kolacje, obiad polaczenie wszystkich 3 makro. mozna sie bawic :)
MamMarzenieDamRade1
31 stycznia 2018, 12:58spróbować nie zaszkodzi , dziękuję za rady :D
aniloratka
31 stycznia 2018, 12:03Komentarz został usunięty