pierwszy tydzień spędziliśmy w polskich Tatrach - było cudownie co prawda przybrało mi się 1,5kg na tych oscypkach z żurawiną i wiśnióweczce ale było warto. Chłopaki się wyszaleli na śniegu, zdobyliśmy Kalatówki i Gubałówkę, trochę pozjeżdżaliśmy na nartach i sankach Wrażenia niezapomniane, łącznie z termami, z których korzystałam pierwszy raz w życiu Teraz starszy jest do babci, ale jutro do niego jedziemy
Ostatnio dietę trzymam ale z ćwiczeniami trochę gorzej... muszę się odnaleźć w tych wygibasach.
Moje jadło z kilku ostatnich dni:
- zapiekany dorsz z warzywami
- zupa krem z pieczonych warzyw korzeniowych i papryki, na ostro
- zapiekanka z bakłażana, indyka, kaszy gryczanej i warzyw:
- omlet z papryką, szczypiorkiem i kiełkami:
- śniadanie z chleba orkiszowego z twarogiem, kiełakami i rzodkiewką:
- podobne śniadanie innego dnia:
- urozmaicenie z dodatkiem czarnych oliwek:
- drugie śniadanie do pracy z gruszką, i miksem dodatków do jogurtu:
Do poczytania
ellephame
29 stycznia 2016, 10:47Jejeu jak ja tęsknię za Tatrami.... zazdroszę :) Jedzonko wygląda przepysznie, Pozdrawiam
patih
29 stycznia 2016, 09:16uwielbiam oglądać zdjęcia pysznego jedzonka!
Anulka_81
28 stycznia 2016, 23:05Pyszne jedzenie!!!Woooow!!! Fajne ferie mieliście, super czas!!! buziaki!
grubas11111
28 stycznia 2016, 22:40mniam, jadłabym ;)
Waleczne.Serce
28 stycznia 2016, 20:10Jedzonko wygląda smakowicie. Odpoczynek z najbliższymi jest najlepszy :) Pozdrawiam.
NaDukanie
28 stycznia 2016, 19:47Oh uwielbiam dorsza :) reszta potraw też super. Aktywne ferie u ciebie :)
Niesia92
28 stycznia 2016, 19:07O jakie to wszystko dobre :)