Hej Piękne,
popadało - biało wszędzie, że aż miło. Byliśmy na sankach i porzucaliśmy się śnieżkami, teraz wszystko się suszy na grzejniku i jak odtajam to wykonam dzisiejszy trening bo jak to mówi Maryśka:
hehehe rozbraja mnie ten demot
Jeśli chodzi o jedzenie jestem zadowolona, także przedstawiam Wam:
- obiad: pieczony sznycel z indyka na porach z cukinią, pieczarkami i suszonymi pomidorami:
- a takie mi oto śniadanie moi chłopcy mi przygotowali - jogurt naturalny, z otrębami i musli z dodatkiem migdałów i mandarynki:
- a tutaj moja wczorajsza kolacja: sałatka z roszponki z pomidorkami i serem feta:
- no i przegryzka, bo coś mi się ssanie włączyło i żeby nie sięgnąć po zakazane to zjadłam 2 garście takich dmuchanych ziarenek gryczanych:
Bardzo dobre i mało kaloryczne, no i co najważniejsze sprawdzają się w kryzysowych sytuacjach
POZDRAWIAM!!!
mmm25
6 stycznia 2016, 19:35Ja ostatnio też przegryzam dmuchany ryż naturalny, owies i orkisz :) A demot faktycznie ge-nial-ny !!! U mnie też śnieżne szaleństwo, fajnie, że dziś dzień wolny i dzieci mogą się wyszaleć :)
angelisia69
6 stycznia 2016, 16:56no sniezek super atmosfere nam dal ;-) Ale przepyszne papu,ta gryke kiedys jadlam tyle ze slodzona melasa w smaku jak platki Kangoos ;-)
Anulka_81
6 stycznia 2016, 16:56Pięknie jesz:-))) buziaki!
ksara572
6 stycznia 2016, 15:52Super demot! No i nie ma jak sprawdzona bitwa na snieżki, aż zazdroszczę!