Śniadanie: wczoraj 3 wasy z twarogiem, szczypiorkiem, jogurtem naturalnym i olejem lnianym, a dzisiaj to samo tylko z bułką dyniową:
II Śniadanie - wczoraj i dzisiaj takie samo: chłodnik z zielonego ogórka, selera naciowego, avocado, szczypiorku i kefiru do tego jeszcze jabłko, które schrupałam w pracy:
Obiad też wczoraj i dziś taki sam : pieczony dorsz na warzywach z kremem z zielonych szparagów, do tego soczewica gotowana na parze:
A na jutrzejszy chłodnik do pracy zrobiłam mix z pomidorów, selera naciowego, cebuli, czosnku, natki pietruszki, czerwonej papryki, sezamu, siemienia lnianego, pestek dyni i słonecznika, do tego 2 łyżki octu balsamicznego i oleju lnianego - wszystko mam uszykowane w kubek termiczny i można iść do pracy
To by było na tyle - buziaki!!!
angelisia69
27 sierpnia 2015, 04:48ale pysznosci
mamciaaa
27 sierpnia 2015, 10:47ostatnio się staram ;)
aluna235
26 sierpnia 2015, 21:19Matko Kochana, jakie pysznośći. Zjadłabym wszystko co przygotowałaś. Moje smaki, moje klimaty...Skąd teraz szparagi wzięłaś?
mamciaaa
27 sierpnia 2015, 10:46w lidlu w małym słoiczku kupiłam taki krem szparagowy - pyszny, mam jeszcze z karczochów, ale jeszcze nie otwierałam, w poprzednim wpisie jest na zdjęciu śniadania :)
NormaJeane
26 sierpnia 2015, 20:07Pyszności u Ciebie! Ja tez jem wase, dala mi je dietetyczka w menu i nie narzekam:)
mamciaaa
27 sierpnia 2015, 10:48ja kiedyś też byłam u dietetyczki, ale jej propozycje dań były tak monotonne i nieciekawe smakowo, że zrezygnowałam i sobie sama układam wg kcal i WW, tak jak mnie kiedyś diabetolog uczył i wychodzi lepiej ;)
BridgetJones52
26 sierpnia 2015, 19:53Też czasem jem pieczywo chrupkie, jako przekąskę, choć na Vitalii jest ono bardzo często krytykowane. Ale na śniadanie nigdy bym nie zjadła, bo to tak mało sycące, że po 15 min chyba byłabym znowu głodna.
mamciaaa
27 sierpnia 2015, 10:45ajj bo tak wyszło, że mi wtedy pieczywo wyszło i nie było z czym twarożku zjeść :)