Dzisiejszy dzień uznaję za bardzo udany. Załatwiłam wszystkie formalności związane z rejestracją samochodu, w pracy skończyłam ekspertyzę, zrobiłam zakupy, zjadłam obiad i teraz jest mi dobrze, na prawdę dobrze. Za chwilę pójdę z chłopakami na plac zabaw i porzucamy trochę piłką
A wczoraj się udało i nie padało zatem pokonałam 14km i dzisiejsze zakwasy są dowodem na to, że było warto ruszyć dupsko Na koniec zrobiłam finish na schody przy amfiteatrze i poczułam się jak Rocky Balboa
Bieganie jest super i jutro znów idę, nie ma bata!
Dzisiejsze śniadanie:
dwie kromki mojego chleba z pesto bazyliowym, do tego wędzony łosoś i szczypiorek
W pracy zjadłam jedno jabłko i mały jogurt naturalny z otrębami żytnimi, a po powrocie zjadłam na obiad resztkę wczorajszego dania - bo nie lubię jak się coś marnuje:
i ugotowałam sobie mój ulubiony bób jak go zobaczyłam to zwyczajnie nie mogłam przejść obok niego obojętnie Zjadłam chyba z pół paczki, ale za to nie planuję już kolacji, tylko jakąś pyszną herbatkę.
Pozdrawiam i dobrego nastroju dla wszystkich!!!!!
Waniliowa80
25 czerwca 2015, 07:03uwielbiam bób chyba dziś też sobie kupie :) 14 km szacun
angelisia69
24 czerwca 2015, 17:02no to dzionek super ;-) ale pysznosci,bob tez juz jadlam,uwielbiam