Wczoraj od rana miałam paskudny dzień, z rana pokłóciłam się z mężem i teraz mamy ciche dni, potem w pracy stres i nerwówka, jeszcze później spóźniłam się na zajęcia w szkole, w których kiblowałam do 19.00 a jak wróciłam do domu to nikt ze mną nie chciał gadać, to ugrilowałam sobie tego mojego biednego kurczaka i o 20.00 poszłam spać...
Jakaś tragedia - jak tak mi się zaczął poniedziałek to aż się boje co będzie przez cały tydzień...
angelisia69
24 marca 2015, 13:28to zrob wszystko zeby kolejne dni byly lepsze,duzy wplyw na caly dzien ma poranek,a dokladnie przebudzenie.Jesli wstaniesz w zlym humorze to prawdopodobnie caly dzien taki bedzie
Amelia31
24 marca 2015, 13:00Czasrm tak niestety bywa, ale jutro będzie lepiej:)