Wczoraj miałam bardzo intensywny dzień a i dzisiaj zapowiada się podobnie.
Wczoraj najpierw w pracy jeden wielki szał, potem szybko po młodszego i po starszego z kolegą żeby zawieźć starszych na trening i zagadywać w tym czasie młodszego przez 2h czekając na koniec.
O 18.00 powrót do domu i szybki obiad, potem pomóc dziecku zrobić Panią Wiosnę do szkoły, kąpiel i bajeczka na dobranoc, jak kładłam dzieci spać o 20.00 to sama się obudziłam o 21.00 jak mi kark zesztywniał no i poszłam spać dalej.
Teraz w pracy cisza przed burzą, a po południu obiecałam synowi, że go zabiorę do kina na bajkę, już kupiłam bilety więc wykrętów nie ma.
Na obiad zaplanowałam sobie szaszłyki z łososia, coś w tym stylu:
tylko przełożone jeszcze pomidorkami koktajlowymi, do tego brązowy ryż i sos zrobiony z avocado, czosnku, natki pietruszki, musztardy dijon i jogurtu naturalnego
Chciałabym jeszcze po tym wszystkim iść pobiegać, jutro powiem czy mi się udało
angelisia69
12 marca 2015, 14:42obiadek brzmi pysznie,ten sosik mmmm...
Amelia31
12 marca 2015, 10:03Fajne danie.