A zaraz potem zapodałam sobie 20 min hula hop.
Jednak kocham Skalpel niemożebnie. Oszczędziłam sobie tylko występy nóg do tyłu z uwagi na moją kontuzję. W zamian ćwiczyłam tricepsy na krześle.
W Skalpelu przez długi czas problematyczne były ćwiczenia na brzuch.
Dzisiaj poszło jak burza. I w ogóle jakoś tak krótko to wszystko trwało.
Dieta ok, rano owsianka z żurawiną i rodzynkami.
Potem 3 x posiłki jaglanki na wodzie.
Wieczorem jabłko.
Jutro postaram się poprzestać na jaglance.
Tylko co kawką poranną????!!! Buuuuuu
Jutro napiszę co u dietetyka.
necessary
22 kwietnia 2013, 22:40Skalpel najlepszy :)))
Cake.Berry
22 kwietnia 2013, 22:37Fajnie ze skalpel robisz:-) na pewno pomoże