Jako że już na oko widać poprawę w moim wyglądzie, odnalazłam styrany przez dzieci i kociczkę centymetr krawiecki i zmierzyłam się w obwodach
Poniżej porównanie z połową lutego:
Talia 96 - ubyło 5 cm
Biodra 107 - ubyło 4cm
Uda 65 - ubyło 4cm
Nad kolanami 46 - ubyło 3cm
Waga poranna 82 kg (tu trudno porównać ale największa wartość jaką widziałam w tym roku na wadze podczas porannego ważenia to 86,9 kg przyjmuję zatem, że ubyło 4,9 kg)
Zaraz idę kręcić kółkiem a potem Skalpel.
Wczoraj planowałam wieczorkiem zrobić 2-gi tego dnia Skalpel, ale padłam spać o 18.40 i przespałam dzisiaj rano do 8.00.
Hmm, ciekawe dlaczego tak mnie zmogło.
Na śniadanie była nieśmiertelna owsianka.
Na resztę dnia nie mam pomysłu. Może na obiad zapodam sobie gotowaną soczewicę - będzie przynajmniej niskie IG.
A na drugie śniadanie pasta z chudego twarogu i tuńczyka, nie mam tylko odtłuszczonego jogurtu.
I powoli muszę się przygotować do tej mojej monodiety z kaszy jaglanej żeby oczyścić organizm. Może po najbliższej niedzieli.