W ub poniedziałek odwiedziłam dietetyczkę.
Na początek były pomiary
Waga 86 kg (bez ubrań, co sprawdziłam potem w domu, 85,3 kg)
Talia 101 cm
Biodra 111 cm
34,5 % tłuszczu w organizmie (pow. 29% to wysoka)
31,7 % mięśni w organizmie ( od 33% to warość normalna)
10 kg kości
Interpretacja dietetyczki:
B. duża ilość kośćca, większa niż przeciętna ilość u kobiet
Za mała ilość wody w organiźmie
Zalecenia:
- ze względu na mój tryb życia (aktywność fizyczna, zdrowe, rozsądne zasady żywienia) koniecznie zbadać się pod kątem cukrzycy (zbadać poziom cukru na czczo), jeżeli wynik ni epodwyższony wyjdzie to dodatkowo zrobić teks obciążenia glukozą
- dieta wyskobiałkowa + duużo warzyw i owoców
-odstawić tłuszcze (makrela, śledzie zabronione)
- postawić na produkty o niskim poziomie glikemicznym
- jajka to przyjaciele odchudzania
- nie łączyć skrobi i słodkiego
-8 h snu
- dodatkowe wapno
- spirulina
-kwasy omega-3
- małe posiłki co 3 godz, przesunąć obiad na wcześniejszą godzinę
- średnio 1500 kcal/dzień
- jeżeli schudnę 2-4 kg do końca roku do Świąt BN to będzie ok
No i chyba uznała że trochę trudny przypadek ze mnie, bo tryb życia i odżywiania prowadzę właściwie "kiążkowo" a efekty jak widać.
Staram się się sumiennie od tygodnia stosować do tych zaleceń, waga na stałym poziomie, wymiary bez zmian
Nie kupiłam jedynie spiruliny.
Posiłki faktycznie nieduże, co 3 godz jak w zegarku, obiad trochę później.
Za mało jem białka, nie potrafię się zmusić do duzej ilości nabiału.
Na mięso za szczególnie też nie mam ochoty.
No i za mało ryb spożywam.
W sumie to nie jestem zaskoczona brakiem efektów. Dobrze, że nie tyję.
Wierzę, że powoli będzie waga ruszała w dół.
Nesca85
20 listopada 2012, 12:58co to spirulina, pierwsze słysze o czymś takim :)
ita1987
20 listopada 2012, 12:50życzę Ci powodzenia.. :-)